-
Ewa Kasprzyk zawsze - przed Tańcem Połamańcem - wydawała mi się super pozytywną babką. Świadomą i pewną siebie, swojej seksualności (mimo "pewnego wieku"). Fajnie się ubierała - eksponowała atuty, tuszowała wady, zostawiała sporo wyobraźni. W "Tańcu..." musiała pójść na całość, a kamery i aparaty foto są bezwzględne. Więc zamiast fajnej babki widzimy panią Ewę i jej zwiotczałą skórę na udach i zwalistą sylwetkę. Panią Ewę, która jakoś tak zbyt nachalnie próbuje nas przekonać o tym, co minęło. Szkoda, wolałam jej wcześniejszą wersję.
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Gość: stach
Oceniono 8 razy 4
@evoonya pisze o zwalistej, zwiotczałej sylwetce Ewy Kasprzyk.
A ja tam tego nie widzę. Ale może dlatego, ze mam już sześdziesiątke na karku i trzy rozwody za sobą.
I zawsze byłem pod urokiem tej kobiety.