Frances Cobain pierwszy raz publicznie o ojcu: Ludzie stworzyli mit Św. Kurta, a ten facet zostawił rodzinę

W pierwszym takim wywiadzie w historii Frances Bean Cobain odbrązawia piedestał własnego ojca. Rozlicza się z jego mitem, muzyką i samobójstwem.

Promując film dokumentalny o twórcy "Nirvany" córka Kurta Cobaina pierwszy raz zdecydowała się publicznie mówić o ojcu. W wywiadzie dla "Rolling Stone" tłumaczy, dlaczego woli słuchać Oasis i w czym jest do niego podobna. Mówi także o matce, Courtney Love. Choć po pięciu latach panie pogodziły się , Frances Bean Cobain uważa związek rodziców za toksyczny.

Zawsze wiedziałam, że ich związek był toksyczny. I nie zachęcam, by naprawiać relacje robiąc sobie dziecko. A to właśnie chcieli zrobić. Niemniej, widziałam nagrania i listy, które tata do mnie pisał. Wiem, że mnie kochał - mówi 22-latka.

Gdy po kolejnej kłótni z Courtney jej 27-letni ojciec popełnił samobójstwo w garażu ich domu w Seattle, Frances miała 20 miesięcy. Po latach tłumaczy samobójstwo słynnego muzyka.

Kurt doszedł do takiego etapu, że musiał poświęcić dla sztuki ostatni strzęp tego, kim był. Musiał, bo świat tego od niego oczekiwał. Sądzę, że był to jeden z głównych powodów, dlaczego nie chciał być z nami i uważał, że bez niego wszyscy będą szczęśliwsi. Mój ojciec był ambitny, ale oczekiwania innych go przerosły. Chciał odnieść sukces, ale nie chciał być pier*** głosem pokolenia - przekonuje dziewczyna.

Fot. EAST NEWS/WEDDLE

Jako producent wykonawczy dokumentu HBO "Kurt Cobain: Montage of Heck" dbała, by reżyser Brett Morgen nie skupiał się na mitologii otaczającej postać jej taty. Jej zdaniem takowa istnieje, bo artysta umarł młodo (Na zawsze będzie miał te 27 lat ).

Kurt stał się ikoną, bo już się nie zestarzeje. Gdyby tylko był jakimś innym facetem, który porzucił rodzinę w najbardziej okropny sposób... Ale nie był. Inspirował ludzi tak bardzo, że umieścili go na piedestale i stworzyli Św. Kurta. Po śmierci stał się nawet bardziej znany, niż gdy żył. Wydawałoby się, że to niemożliwe. A jednak.

Córka Cobaina uwielbia utwór "Dumb", bo dobrze oddaje to, jak muzyk postrzegał samego siebie. Swoje wady, ułomności i niechęć wobec bycia postrzeganym jako ów głos pokolenia. Lubi też kawałek "Territorial Pissings". I na tym właściwie koniec. Frances od "Nirvany" woli Mercury Rev, Oasis czy The Brian Jonestown Massacre. Scena grunge kompletnie jej nie interesuje.

Czułabym się dziwniej, gdybym była fanką. Miałam chyba z 15 lat, gdy zrozumiałam, że od muzyki ojca nie da się uciec. Nawet, gdy jadę autem, zawsze znajdzie się stacja radiowa, grająca którąś z jego piosenek. W naszej kulturze panuje obsesja na tle martwych muzyków. A fakty są takie, że gdyby żył, miałabym ojca. I to byłoby wspaniałe doświadczenie - tłumaczy.

Montując film, Frances miała okazję słuchać wielu archiwalnych nagrań taty. Zdziwiło ją, jak podobne wydają się dziś ton i głębia ich głosów. Zwrócili na to uwagę także przyjaciele jej ojca z "Nirvany". Namiastką kontaktu z tatą było spotkanie z Davidem Grohlem, Kristem Novoselicem i Patem Searem. Jej widok i głos miał ich tak poruszyć, że dostali dreszczy:

Patrzyli na mnie, a widzieli jakby jego ducha. Dave stwierdził, że jestem dokładnie taka jak tata. Gdy gadali między sobą, a ja znudzona paliłam jednego papierosa za drugim, w którymś momencie spojrzeli na mnie i usłyszałam, że robię to, co robiłby w tej sytuacji ojciec. Cieszyłam się, że przyszli. Taki zlot "Nirvany" minus jeden. Nie licząc potomstwa.

"Kurt Cobain: Montage of Heck" miał w tym roku swoją premierę na festiwalu filmowym w Sundance. Globalna dystrybucja rozpocznie się emisją filmu na HBO już 4 maja.

socha

Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.