Mucha oburzona atakiem internautów po wyznaniu, że była molestowana. Korwin Piotrowska: Sama tę historię na tacy podała. Teraz się dziwi?

Oburzenie Anny Muchy postawą mediów i internautów dziwi Karolinę Korwin Piotrowską. Aktorka zgodziła się mówić o życiu prywatnym, teraz ponosi konsekwencje.

Karolina Korwin-Piotrowska napisała felieton o osobistych wyznaniach Anny Muchy , na które zdobyła się w programie Magdy Mołek w TVN Style. Zwiastun nowego odcinka "W roli głównej" ( ZOBACZ TUTAJ ), który ma premierę 6 kwietnia, podnosi wątek napastowania seksualnego.  Mucha wyznała przed kamerą, że jako dziecko była molestowan a, raz na planie filmowym, a raz przez nauczyciela. Bolesny fakt sprzed lat miała ukrywać nawet przed matką. Dramatyczne wyznanie zaczęto szeroko komentować w mediach, choć nie zawsze po myśli bohaterki programu .

Mucha się dziwi, że ludzie jej nie współczują, a bardziej z niej szydzą i złorzeczą. Że ich to nie wzrusza i oskarżają ją o lans za wszelką cenę - zauważa Korwin-Piotrowska.

Ona sama współczuje aktorce, ale też jasno opisuje medialny kontekst wyznania. Zdaniem autorki felietonu, słowa Muchy wpisują się w rzeczywistość, gdzie patologia rodzinna się zdewaluowała, a "modny" jest mobbing i molestowanie .

Kiedyś "modnie" było wśród celebrytów być z rodziny patologicznej, najlepiej alkoholowej. Ale kiedy okazało się, że co drugi uczestnik jakiegokolwiek talent show używa tego jako super patentu na zdobycie współczucia jurorów, widzów i SMS-ów, upubliczniona patologia rodzinna się zdewaluowała. Teraz, po sprawie Durczoka i w związku z wieloma procesami o pedofilię, "modny" jest mobbing i molestowanie - wyjaśnia dziennikarka.

Choć Karolina Korwin Piotrowska nie podważa wiarygodności słów Anny Muchy, jasno daje do zrozumienia, że nie trafiają do niej argumenty aktorki oburzonej sposobem relacjonowania jej historii. Choćby to, że właśnie wokół zdania o molestowaniu zbudowano zwiastun nowego odcinka programu. Jej zdaniem, rzeczy prywatne, intymne trzyma się raczej dla siebie . A gdy się opowiada o nich w mediach, przed kamerami, trzeba przygotować się na konsekwencje. jej zdaniem, Anna Mucha przy całym swoim doświadczeniu w pracy z mediami (steruje nimi, kiedy chce; autoryzuje wszystko ) popełniła błąd:

Nie ma głupich pytań. Są głupie, nieprzemyślane odpowiedzi. Ta taką niestety była. Zawsze można powiedzieć "nie". Pisanie na blogu: "Proszę sobie nie wycierać gęby moją historią" jest idiotyczne i pozbawione wyobraźni, bowiem Anna Mucha sama nam tę historię na tacy, bez większych oporów podała.  Sorry, coś mi tu nie gra.

socha

Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.