Gdy pozowała, było idealnie gładkie, ale potem... "Czoło Reese Witherspoon żyło własnym życiem"

"Cóż, to wygląda bardzo naturalnie" - po Oscarach wszyscy piszą o wyjątkowo dziwnie wyglądających zmarszczkach na czole aktorki.

Na czerwonym dywanie przed Oscarami Reese Witherspoon rozmawiała z Robin Roberts z telewizji ABC o tym, jak trudno jest kobietom zrobić karierę w filmowym biznesie. Kto by tam jednak zwracał uwagę na poważny temat, gdy czoło gwiazdy poruszało się w tak dziwny i sugestywny sposób. Na charakterystyczne zmarszczki, jakie pojawiły się na czole Reese, zwróciło uwagę większość zagranicznych portali.

Czoło Reese Witherspoon żyło własnym życiem - w dramatyczny ton uderzył Metro.co.uk.

Screen z ABC

Czy fakt, że na czole Reese pojawiły się wyraźne linie, świadczy o tym, że przesadziła z zabiegami, czy może wręcz przeciwnie - stawia na naturalny wygląd? Zdania co do tego były podzielone. Blogerka Lainey Gossip nie miała złudzeń.

Cóż, to wygląda bardzo naturalnie - napisała z ironią na Laineygossip.com.

Inny portal zaś zasugerował:

Większość aktorek przyznaje się do kilku sesji botoksu. Ale Witherspoon wyglądała jakby była pomiędzy wizytami w gabinecie - napisał Nydailynews.com.

Czoło aktorki stało się bohaterem także na Twitterze.

Oglądanie intensywnej mimiki na czole Reese przypomina mi o tym, jak rzadko widzimy ją u innych aktorek.
Czoło Reese wygląda dziwnie. Prawie tak, jakby nie zapłaciła za zastrzyki botoksu.

Zobaczcie sami.

Gdy aktorka pozowała na czerwonym dywanie, jej czoło było idealnie gładkie.  Jednak na niektórych zdjęciach z gali też widać te charakterystyczne linie. Teraz chyba już zawsze będziemy je widzieć.

Vic

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.