Myślicie, że wiecie wszystko o Kim Kardashian? TEGO na pewno nie. Będziecie żałowali, że to przeczytaliście

Jak daleko można się posunąć w opowiadaniu o prywatnym życiu? To pytanie w przypadku Kim Kardashian jest bez sensu, bo tu jakakolwiek granica nie istnieje.

Spektakl zatytułowany "Wszystko, czego nie chcecie wiedzieć o Kim Kardashian , ale i tak się dowiecie", trwa w najlepsze. Niedawno w kontrolowany sposób "wyciekły" n a wpół pornograficzne zdjęcia Kim z magazynu "Love". Teraz, kiedy numer pojawił się w sprzedaży , jawny stał się również wywiad, którego zdjęcia były "ozdobą". To, czego się z niego dowiecie, na zawsze zostanie w Waszych głowach.

Jak wiadomo, Kim Kardashian używa bielizny korygującej . Dotąd sądziliśmy, że stara się ukrywać ten fakt przed ludzkością, ale przecież nie wtedy, kiedy można go spieniężyć. W wywiadzie otwarcie mówiła o używaniu majtek typu Spanx, chyba nawet zbyt odważnie.

Nie wychodzę bez bielizny wyszczuplającej. Jednak sikanie w moich Spanxach to zawsze katastrofa - mówiła -  Noszę takie z dziurą w kroczu, przez którą można sikać. Ale ta dziura jest za mała i zawsze zasikam sobie majtki.

Jesteśmy przekonani, że obraz sikającej przez wyszczuplające majtki Kim na zawsze wryje Wam się w pamięć. A ona tymczasem dopiero rozkręcała się. Bohaterką historii, którą uraczyła czytelników, była jej siostra, Kourtney.

Pamiętam, że byłyśmy w Delano w Miami. Już prawdopodobnie nigdy nie pozwolą nam się tam zatrzymać. Poszła [Kourtney - red.] za zasłonę i nasikała tam.

Naprawdę, nie potrzebujemy do szczęścia takiej wiedzy!

O czym jeszcze można było porozmawiać przy okazji nagiej sesji zdjęciowej? Oczywiście o seksie. Kim przyznała, że lubi być naga i lubi "to" robić "od tyłu". Przy okazji zdementowała plotki sugerujące, że zawdzięcza karierę sekstaśmie nagranej z byłym chłopakiem, Ray'em J.

Nie jest tak, jak niektórzy słyszeli o mnie, nie zaczęłam kariery w ten sposób - powiedziała.

Świetnie, że to powiedziała, wreszcie mamy jasność w tej kwestii. Z wywiadu dowiedzieliśmy się również, że męczą ją pytania o jej aktywność w show-biznesie.

Kiedy ktoś mnie pyta: "Co robisz", mam ochotę odpowiedzieć: "Zapytaj moje pie*rzone konto bankowe, co robię". Nigdy jednak nie powiedziałabym tego nikomu prosto w twarz.

Rozumiemy jej irytację. Przecież i tak wszyscy wiemy, że Kim Kardashian zajmuje się głównie robieniem pieniędzy.

embed

Trudno powiedzieć, żeby rewelacje, którymi Kim Kardashian podzieliła się z czytelnikami "Love" były specjalnie "odkrywcze" albo "szczere". Dostaliśmy celebrytkę dokładnie taką, jaką znamy, tylko w silnym stężeniu. Nie mamy przy tym wątpliwości, że za jakiś czas pójdzie jeszcze dalej i znowu nie uzyskamy "nowej jakości", ale po prostu jeszcze mocniejszą dawkę tego samego. Pytanie tylko, czy to zniesiemy.

alex

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.