Edyta Górniak ma na swoim koncie kilka głośnych medialnych konfliktów z koleżankami z branży (w ostatnim czasie chociażby słynną "aferę oponkową" w której mocno dostało się Joannie Horodyńskiej), a historie o jej kaprysach i dziwnych zachowaniach w pracy regularnie obiegają kolorowe magazyny. Podczas ostatniej edycji " The Voice of Poland " sporo mówiło się o jej rzekomym konflikcie z Justyną Steczkowską. Tymczasem okazuje się, że z innym kolegą z jury muzycznego show łączyły ją bardzo serdecznie relacje. Bliższe, niż mogło się wam wydawać.
Najlepsza jest Edyta. Dorwała mnie kiedyś na korytarzu, jeszcze podczas drugiej edycji i powiedziała, że mam brzydkie brwi. Zaprowadziła mnie do swojej garderoby i kazała usiąść. Wyjęła nożyczki. "Specjalnie z Hiszpanii przywiozłam" powiedziała i zabrała się do obcinania. Ona nie cierpi źle obciętych i nieuregulowanych brwi i kazała mi przychodzić do siebie przed ważnymi występami - wspomina muzyk w swojej książce "Zwierzenia kontestatora".
To jeszcze nie koniec.
Kiedy nie pojawiałem się przed finałem to mnie zbeształa. "No jak mogłeś nie przyjść? Z takimi brwiami na wizję wyszedłeś? "No i teraz tez się odgrażała, że koniecznie muszę do niej przyjść. To rzeczywiście zmieniało mnie wizualnie, naprawdę wyglądałem ładniej, a jak wróciłem do domu, to Kasia od razu zauważyła. "Kto ci tak brwi podciął?" spytała.
Jedno jest pewne. Od tej strony diwy nie znaliśmy. Pytanie tylko, czy chcieliśmy poznać ;)
em