Nic dziwnego, że tak często podkreśla, że nie lubi się malować i stroić. Gdy paparazzi sfotografowali ją w dresach...

Przyłapanie przez paparazzi bez makijażu i w dodatku w grubym płaszczu przypominającym szlafrok, czapce na głowie i wreszcie mało gustownych mokasynach w panterkę - to brzmi jak największy koszmar gwiazdy. I tak by zapewne było, gdyby ta sytuacja nie dotyczyła JEJ.

Jennifer Lawrence porzuciła suknie od Diora oraz "filmowy" makijaż i tym razem zupełnie z niego zrezygnowała. Aktorka wyjechała na weekend z okazji Święta Dziękczynienia do swojego rodzinnego miasta, Louisville w stanie Kentucky. Walczyła z minusowymi temperaturami i stąd jej niecodzienny strój i brak makijażu - ważniejsze było ogrzanie się i wygoda niż "światowy" wygląd. I świetnie!

<< ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Następny dzień po Święcie Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych jest nazywany "czarnym piątkiem" i większość Amerykanów rusza wtedy na zakupy, by zaopatrzyć się w prezenty świąteczne. Aktorka kolejny raz zachwyciła tym, że nie "gwiazdorzyła", a zachodnie portale nie szczędziły jej komplementów.

Jennifer Lawrence stawiła czoła zakupom w "czarny piątek" tak, jak reszta świata - bez makijażu! - zachwycał się Usmagazine.com.

Portale były pod wrażeniem.

Dom jest tam, gdzie nie ma make-upu. Tylko spytajcie Lawrence - żartował portal.
embed

Taki niezobowiązujący wygląd aktorki to jeszcze jeden powód dla mediów, by ją uwielbiać, tym bardziej, że w dniu święta również się nie wystroiła. Paparazzi przyłapali ją wtedy na kolacji z rodziną, gdy była ubrana w dresy.

Czy to dziwne, że dziewczyna, która spędziła Święto Dziękczynienia w dresach, pokazała się bez korektora? Nie! To jeszcze jeden powód, by szaleć za J.Law - pisze Uk.eonline.com.

Gdy pozna się stosunek Lawrence do strojenia się na imprezy - jej wygląd nie dziwi. W końcu wielokrotnie podkreślała, że przygotowanie do wielkich medialnych wydarzeń i, co za tym idzie, robienie profesjonalnego makijażu i zakładanie imponujących sukien - nie jest jej ulubionym zajęciem.

Właśnie zaczęli krążyć za mną paparazzi. Następnego dnia ukazało się ze 25 zdjęć mnie i Nicka [Houlta, jej chłopaka], grających w koszykówkę, a ja powiedziałam sobie: "Jennifer, musisz zacząć nakładać makijaż przed graniem w koszykówkę, bo wyglądasz jak g***o" - żartowała w 2012 roku w "Rolling Stone".

Na szczęście aktorka nie wywiązała się ze swojej obietnicy i wciąż możemy zobaczyć, jak wygląda w wersji "na luzie". To zresztą nie pierwszy raz, gdy pokazała, że nie przejmuje się zanadto swoim wyglądem. Niedawno w sportowych ciuchach wychodziła z siłowni i pokazała ten gest .

Vic

Więcej o:
Copyright © Agora SA