Reżyser i aktor cały dzień intensywnie spędzali na planie obrazu "St. James Place". Wieczorem postanowili zjeść coś ze swoimi partnerkami na placu Solnym, w samym sercu miasta. Wybrany przez nich lokal nie omieszkał pochwalić się na Facebooku.
Mieliśmy przyjemność gościć w naszej restauracji Toma Hanksa i Stevena Spielberga! Bo jak gotować to dla najlepszych. Niektórym udało się nawet po przepysznej kolacji zrobić selfie z oboma Panami, a to już bezcenne - informuje La Folie na swoim profilu.
Steven Spielberg Facebook.com/pages/La-Folie/ Facebook.com/pages/La-Folie/
Oczywiście, gdy tacy jak Hanks czy Spielberg idą do nowego miejsca mają oficjalną forpocztę.
Najpierw pojawiła się jedna pani, która sprawdzała standardy panujące w naszym lokalu. Także te związane z bezpieczeństwem. Kiedy uznała, że wszystko jest w porządku, uczulała, żeby z gośćmi nie rozmawiać, nie zaczepiać ich - mówi Wroclaw.gazeta.pl menedżer lokalu.
Obyło się bez niepotrzebnego szaleństwa. Gwiazdorzy zachowali się jak normalni głodni klienci. Nie trzeba było ani zamykać lokalu ani zmieniać dla nich menu.
Spielberg i Hanks okazali się bardzo sympatyczni, otwarci. Nie trzeba było zamykać dla nich sali, zachowywali się normalnie. Rozmawiali z obsługą, pytali jak nam idzie, obiecali, że będą polecać restaurację - dodaje menedżer.
Co zjedli?
Sałatkę z kalmarami, krewetki, langusty, tatar wołowy z jajkiem przepiórki i łososiem czy piotrosza z kawiorem i cytryną. Na deser podano m.in. tartę cytrynową. Rachunek był wysoki, ale bez przesady. Panowie zamówili jedno z tańszych win - mówi pracownik restauracji.
Tom Hanks Facebook.com/pages/La-Folie/ Facebook.com/pages/La-Folie/