W zeszłym roku stała się "najbardziej znienawidzona gwiazdą". Pierwszy raz komentuje hejt i mówi o "nipplegate"

Anne Hathaway po raz pierwszy mówi o swojej czarnej passie.

Anne Hathaway w szczerym wywiadzie opowiada o fali nienawiści, jakiej doświadczyła po zdobyciu Oscara w ubiegłym roku.

Wydawać by się mogło, że w 2013 roku Anne Hathaway miała u stóp cały świat. Za rolę w filmie "Les Miserables Nędznicy" zdobyła Oscara i była na ustach wszystkich. Zwykle były to jednak niepochlebne wypowiedzi. Środowisko oraz fani byli przekonani, że zagrała tam specjalnie pod kątem Oscara, a takie rzeczy nie są mile widziane. W dodatku fatalna kreacja, którą miała na ceremonii została jak najgorzej odebrana - tę wpadkę określono "nipplegate". Wkrótce potem aktorka została uznana w internecie za "najbardziej znienawidzoną gwiazdę na świecie". W najnowszym numerze magazynu "Harper's Bazaar" Hathaway opowiedziała o tamtym okresie.

Ludzie traktowali mnie w określony sposób. Dzięki temu dojrzałam. To całe wydarzenie uczyniło mnie bardziej współczującą i kochającą. Nie użalam się nad sobą (...) Zniszczyłam swoje zdrowie podczas kręcenia "Les Misérables. Nędzników", ale nie chciałam o tym wspominać, żeby nie wyglądało na to, że szukam współczucia - mówiła w wywiadzie.

Kiedy usłyszała plotki o swojej ciąży, usiadła przy komputerze i zaczęła szukać informacji na ten temat. Przypadkowo natrafiła na artykuł zatytułowany: "Dlaczego wszyscy nienawidzą Annę Hathaway". Odebrała go jak "cios w brzuch".

Byłam zszokowana i zawstydzona. Nawet teraz czuję ten wstyd. Miałam kryzys. Teraz jest już ze mną dobrze, naprawdę. Otrząsnęłam się z tego.

Proces wychodzenia z kryzysu był powolny i wieloetapowy.

Chciałabym mieć to za sobą, ale w tym czasie byłam jeszcze częściowo Fantyną (bohaterką "Nędzników" - red.). Wciąż identyfikuję się z byciem ofiarą - wyznała gwiazda.

Prasa skupiała się głównie na tym, że do roli musiała ogolić głową i że bardzo schudła. Choć dostała Oscara, brakowało propozycji filmowych. Dopiero później dowiedziała się, że reżyserzy milczeli, bo obawiali się ją zatrudnić ze względu na to, jak zostanie odebrana przez publiczność. Ta zła passa skończyła się w momencie, kiedy dostała rolę w filmie "Intersellar" Christophera Nolana.

Magazyn Harper's Bazaar z Anne HathawayMagazyn Harper's Bazaar z Anne Hathaway Screen za Harper's Bazaar Screen za Harper's Bazaar

W wywiadzie Hathaway opowiada nie tylko o fali internetowego hejtu, z którym musiała się zmierzyć. Wróciła wspomnieniami do ceremonii rozdania Oscarów. Słuchała pięknej przemowy oscarowej Lupity Nyong'o, a potem uświadomiła sobie, że we własnej zapomniała podziękować wieloletniemu menedżerowi, który walczy z rakiem.

To jeden z tych momentów, których najbardziej żałuje w swoim życiu - mówiła.

Przypomniała sobie o tym, kiedy już było za późno. Zapytała producenta filmowego, Erica Gellnera, czy może jeszcze coś powiedzieć. Nie wyszło to najlepiej.

Mówiłam, kiedy wszyscy byli na scenie. Powinnam to zrobić dopiero później, po wszystkich. To było nieuprzejme. Myślę, że ludzie odebrali to jako wielką niezręczność - opowiadała Hathaway.

Opowiedziała też o tej nieszczęsnej kreacji od Prady, pod którą nie założyła stanika, co było doskonale widoczne. Ona sama była suknią oczarowana. Że taka nowoczesna, minimalistyczna w formie, po prostu piękna. Miała jednak zastrzeżenia do przebijających przez materiał sutków. Niestety, tych zastrzeżeń nie miał jej mąż, Adam.

Patrzę w lustro, odwracam się do Adama i mówię: "Zobacz, moje sutki wyglądają tak, jakby były twarde". A on na to: "Wyglądasz pięknie. Twoje sutki wyglądają zjawiskowo. Musimy już iść".

Anne HathawayAnne Hathaway TODD WILLIAMSON/INVISION/AP/Todd Williamson TODD WILLIAMSON/INVISION/AP/Todd Williamson

W wywiadzie Anna Hathaway przypomniała, jak wyglądały jej początki. Wszyscy mówili jej, że nie zrobi kariery, bo jej uroda jest zbyt charakterystyczna, przez co widzowie nigdy jej nie polubią. Namawiano ją do powiększenia piersi i przefarbowania włosów na blond.

Powtarzano mi, że nie jestem seksowna. Podczas, gdy ja potrafię mieć wiele twarzy. To, że na co dzień nie eksponuję ciała i nie podkreślam urody nie znaczy, że nie potrafię być zmysłowa. Do roli mogę stać się bardzo wyzywającą dziewczyną. Na tym przecież polega nasza praca.

Magazyn Harper's Bazaar z Anne HathawayMagazyn Harper's Bazaar z Anne Hathaway Screen za Harper's Bazaar Screen za Harper's Bazaar

Teo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.