Poznaliśmy go jako męża Edyty Górniak, a później jej menedżera. Wtedy jego zdjęcia zaczęły się pojawiać w kolorowej prasie, a on sam zyskał popularność.
W niedzielę wieczorem Dariusz K. pędził swoim BMW po jednej z głównych ulic warszawskiego Ursynowa. Według tabloidów wcześniej pokłócił się z żoną . Nie wiemy, co się wydarzyło, wiemy jednak, że muzyk był w tym czasie pod wpływem kokainy. Nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, potrącił ze skutkiem śmiertelnym przechodzącą na zielonym świetle 63-letnią kobietę. Nie pomogła gotowość wpłacenia półmilionowego poręczenia i oddania się pod policyjny dozór połączony z zakazem opuszczania kraju. Sąd nie wypuścił Dariusza K. na wolność. Muzyk trafił do 3-osobowej celi z podstawowym wyposażeniem.
W branży muzycznej Dariusz K. znany był od lat. Jako muzyk sesyjny współpracował z wieloma gwiazdami, m. in. z Anitą Lipnicką, Kayah, Mieczysławem Szcześniakiem, Katarzyną Groniec, Natalią Kukulską, Justyną Steczkowską i Edytą Górniak, która później została jego żoną. To dla niej zarzucił karierę muzyczną i skoncentrował się na organizowaniu jej życia artystycznego.
Dariusz K. Kapif Kapif
Dariusz K. urodził się 31 sierpnia 1976 roku w Łomży. Choć z wykształcenia jest technikiem ekonomistą o specjalności Finanse i rachunkowość, to ukończył także liceum muzyczne. Muzyką interesował się od dziecka. Początkowo były to skrzypce, dopiero na etapie szkoły średniej zainteresował się gitarą klasyczną, a kilka lat później - elektryczną. Związał się ze środowiskiem jazzowym. W 1995 roku podjął naukę na Wydziale Jazzu w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. F. Chopina w Warszawie, jednak przerwał naukę, ponieważ w tym czasie Robert Amirian zaproponował mu nagranie płyty "Bardzo niebieskie migdały".
To był jego debiut. Dariusz K. zaczął współpracować z różnymi muzykami, którzy umożliwili mu przeniknięcie do światka muzycznego. Poznał między innymi Grzegorza Grzyba, dzięki któremu mógł brać udział w wielogodzinnych jamach w klubie Blue Velvet.
Od tego czasu rozpoczął autorską drogę muzyczną i poszukiwania własnego brzmienia i stylu. Jednocześnie dał się poznać w środowisku popowym i wśród muzyków sesyjnych - czytamy w jego muzycznej biografii na stronie Fusion.pl.
Po zamknięciu Blue Velvet kontynuował muzykowanie w klubie Akwarium.
Przełomem była współpraca z Anitą Lipnicką. Wtedy posypały się kolejne propozycje, tym razem już ze strony największych gwiazd krajowej sceny muzycznej. W ten sposób skrzyżowały się najpierw artystyczne, a potem prywatne ścieżki Dariusza K. i Edyty Górniak.
To był zupełny przypadek, byłem wtedy ortodoksyjnym jazzmanem. Stroniłem od tych wszystkich popowych układów. Mój kolega Adam Sztaba, grający wtedy z moją byłą żoną, zaproponował mi wyjazd do Nowego Jorku. Tam tak naprawdę się poznaliśmy, na próbie. Od razu wiedziałem, że jest to coś, że to jest kobieta, która mnie interesuje, z którą chcę być - opowiadał Dariusz K. w rozmowie z Jolantą Pieńkowską.
Dariusz K. i Edyta Górniak Kapif Kapif
Przedtem Dariusz K. prowadził typowo "muzyczne" życie, poznanie Edyty Górniak odmieniło go.
Myślałem, że to dla mnie za wysokie progi. Edyta jest atrakcyjną kobietą, ale, co mnie dziwi, nigdy nie rozpatrywałem jej w tych kategoriach. Do czasu, gdy ją zobaczyłem. Wcześniej żyłem jak większość muzyków. Gitara, koncerty, w każdym porcie dziewczyna. Ale nie martwiło mnie, że moje życie jest płytkie. Wierzyłem, że kiedyś spotkam kobietę, która stworzy mi dom - mówił w 2007 roku w wywiadzie dla "Gali".
W 2004 roku urodził im się syn, Allan. Rok później, 11 listopada Dariusz K. i Edyta Górniak wzięli ślub. Zamieszkali w Milanówku, niedaleko Warszawy. Z czasu ich wspólnego życia zachowało się mnóstwo zdjęć, na których widać ich szczęśliwych, uśmiechniętych. Bywało, że muzyk nosił żonę na rękach. Dariusz K. rzucił koncertowanie, ale nie rozstał się z muzyką. Zajął się natomiast interesami żony.
Zająłem się tymi sprawami, bo tak akurat w tym momencie musiało być. Natomiast nie był to mój pomysł na życie, choć nie mógłbym całkowicie zrezygnować z muzyki, bo wtedy czułbym się bardzo źle. Byłbym nieszczęśliwy. Nie ma mnie bez muzyki - powiedział Jolancie Pieńkowskiej.
Małżeństwo zakończyło się w 2010 roku. Według Edyty Górniak, było ono dla Dariusza K. typowym "skokiem na kasę".
Nie kochał mnie. On kochał moje pieniądze. Pokazał to kilkanaście razy, pokazał to po naszym rozstaniu, pokazał w czasie rozprawy rozwodowej (...) Potem znalazłam dokumenty, które świadczą o tym, że cała nasza relacja była zaplanowana pod kątem finansowym. Wszystko było przemyślane - mówiła wokalistka w wywiadzie dla "Gali".
Dariusz K. zajmował się nie tylko karierą Edyty Górniak. Był także menedżerem Natalii Lesz, z którą zaczęto go łączyć, ponieważ na wielu zdjęciach z imprez pozowali wykazując daleko posuniętą zażyłość.
Dariusz K. i Natalia Lesz Kapif Kapif
Żadne z nich nigdy nie potwierdziło, że łączyło ich coś więcej, niż sprawy zawodowe, ale w branży mówiło się, że spędzali mnóstwo czasu razem. W 2011 roku, po dwóch latach współpracy, Dariusz K. przestał być menedżerem wokalistki.
Z Natalią nadal jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach i nadal będziemy współpracować muzycznie, na tyle, na ile czas mi pozwoli - zapewniał wtedy Dariusz K. w rozmowie z Muzyka.onet.pl.
Swoją firmę, którą założył na rok przed rozwodem, nazwał "No More Drama Production", jakby chciał pokazać, że umie sobie ułożyć życie bez rozpamiętywania przeszłości. Z informacji, do jakich niedawno dotarł portal Fakt.pl wynika, że firma ma kłopoty finansowe.
Jeszcze za czasów małżeństwa z Edytą miał poważne kłopoty finansowe. Jego firma ma ogromne długi, z którymi kompletnie sobie nie radzi. Już wtedy sięgał po używki, by ukoić stres, ale nikt chyba nie przypuszczał, że aż tak mu się to wymknie spod kontroli - twierdził niedawno informator portalu.
Dariusz K. wrócił do Izabeli Adamczyk, instruktorki fitness, z którą miał dziecko, córkę Leię. Początkowo miał opory przez uznaniem ojcostwa, Adamczyk musiała się z nim o to procesować. W pozwie o ustalenie ojca dziecka przytoczony został sms, jaki K. miał jej wysłać .
Nie chcę takiego życia, ani takich dzieci.
Ostatecznie, Dariusz K. i Izabela Adamczyk ułożyli sobie wspólnie życie. Adamczyk na Instagramie jeszcze do niedawna zamieszczała zdjęcia, na których oboje pozowali uśmiechnięci, pełni radości życia, czasami w towarzystwie dzieci.
Dariusz K. Screen z Instagram.com/Izz Screen z Instagram.com/Izz
Dariusz K. i Izabela Adamczyk Screen z Instagram.com/Izz Screen z Instagram.com/Izz
Po tym, jak Dariusz K. spowodował śmierć kobiety przechodzącej przez jezdnię, sąd zastosował wobec niego 3-miesięczy areszt. Muzykowi grozi nawet do 12 lat więzienia.
alex