Czy Andrzej Mleczko sam uprawia seks i dlaczego zapytała go o to Dorota Wellman, a nie Marcin Prokop? Przesympatyczne zapętlenie w programie na żywo.
Gościem niedzielnego programu "Dzień Dobry Wakacje" był Andrzej Mleczko . Artysta znany jest z legendarnej wręcz potrzeby samotności w trakcie pracy na kolejnym rysunkiem.
Ostatnio słyszeliśmy, że nawet, jak się pojawia kot obok pana w pracowni, to już przeszkadza. Kiedy to się zaczęło, czyli kiedy zaczął pan sam pracować? - zainteresował się Marcin Prokop .
Wypowiedź rysownika była niezwykle obszerna.
Jak rysowałem, to nawet mojej córki tam nie było. Udawałem raczej, że rysuję, albo rysowałem jakieś kotki i pieski, natomiast robiąc coś poważnego, od początku musiałem być sam. Zresztą, to jest przypadłość większości plastyków. Trudno znaleźć artystę plastyka, który nie miałby pracowni, w której potrzebuje się schować. Ja zazdroszczę paru kolegom, którzy potrafią usiąść w kawiarni i coś narysować. Dla mnie rysowanie jest czynnością intymną, prawie jak seks, gdzie muszę być sam.
Ale w seksie nie sam? - dopytała Dorota Wellman .
Wiedziałem... to raczej są teksty kolegi... - odparł wyraźnie zmieszany Mleczko.
Wygląda na to, że takiego pytania spodziewał się raczej ze strony Prokopa!
My już po tylu latach jesteśmy tak symbiotycznie zrośnięci, że to przenika - machnął ręką uśmiechnięty Prokop.
Niestety, nie doczekaliśmy się odpowiedzi na inteligentnie wyłapaną przez Wellman językową niezręczność Mleczki. Niewykluczone jednak, że dzięki temu w przyszłości znany rysownik nieco zmodyfikuje swoje porównanie rysowania do seksu.
alex