Cyrus na koncercie do nieletnich fanów: Trawka nikogo nigdy nie zabiła, więc...

Co tym razem wymyśliła, żeby zwrócić na siebie uwagę?

Miley Cyrus zapełniła we wtorek po brzegi londyńską Arenę O2. Gwiazdka zgotowała Brytyjczykom show pełne kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi. Okazuje się jednak, że nie wszyscy powinni ich słuchać. Na sali znajdowało się bowiem dużo dzieci.

Zanim jeszcze rozpoczęła swoje show, już dała wszystkim do zrozumienia, co planuje pokazać na londyńskiej Arenie O2. Miley Cyrus , już na konferencji prasowej zorganizowanej na kilkanaście godzin przed jej długo wyczekiwanym koncertem, zapowiedziała, że zamierza "rozpie*rzyć to miejsce w drobny mak". Wchodząc do Areny, można było kupić na stoiskach z pamiątkami bieliznę i T-shirty ze zdjęciami różnych części ciała piosenkarki. Warto dodać, że pomimo że na koncert miały przyjść tylko osoby powyżej 15. roku życia, to większość zgromadzonych nie miała nawet 8 lat, ale mogły znaleźć się w środku, bo towarzyszyli im rodzice.

Miley, zwyczajowo już, na scenę wjechała po gigantycznych rozmiarów zjeżdżalni w kształcie jej języka. A potem się zaczęło. Cyrus zapomniała chyba, że wśród jej głównych odbiorców i fanów są dzieci i z zawziętością każde zdanie wypowiadane do publiczności "upiększała" przynajmniej 3 wulgaryzmami.

Miley CyrusMiley Cyrus Instagram.com Instagram.com

Kazała też fanom, "pocałować stojącą najbliżej nich osobę tej samej płci", po czym pokazywała posłusznie wykonujący jej polecenia tłum na ekranach.

Miley CyrusMiley Cyrus Youtube.com Youtube.com

Następnie gwiazdka powiedziała, że "ma nadzieję, że wszyscy są pijani i naćpani pigułami", a chwilę później zapytała, czy "są tak samo puszczalscy jak jej amerykańscy fani". Jakby tego było mało, przekonywała w większości dziecięcą publiczność o tym, że marihuana nie szkodzi i zachęcała do jej palenia.

Trawka nigdy jeszcze nikogo nie zabiła, więc odstawcie papierosy i skręćcie sobie grubego blanta - wołała ze sceny.
 

Jej słowa młodzi fani natychmiast opublikowali na Twitterze.

Twitter.comTwitter.com Twitter.com Twitter.com

Co do samego występu, tu również nie zabrakło kontrowersji. Cyrus przeleciała nad publicznością, siedząc na wielkim plastikowym hot-dogu, wielokrotnie łapała się za miejsca intymne, klepała po pośladkach, naciągała do góry bieliznę, która wrzynała jej się przy tym w krocze. Mało? Później Miley całowała po piersiach drag queen, symulowała orgię,  leżąc w łóżku z sześcioma tancerzami różnej płci, sugestywnie się wypinała, przytulała przebraną za skręta tancerkę-karlicę i pluła na publiczność wodą.

MACCA/FYLES, PACIFICCOASTNEWS/EAST NEWS/Macca/Fyles, PacificCoastNews

Miley CyrusMiley Cyrus REUTERS/OLIVIA HARRIS REUTERS/OLIVIA HARRIS

REUTERS/OLIVIA HARRIS

Rodzice, którzy przyprowadzili na koncert swoje nieletnie dzieci, nie byli zachwyceni. Jedni oburzeni opuszczali salę koncertową zaraz po pierwszych wybrykach wokalistki, inni zostali do końca, tłumacząc się tym, że "dzieci ją uwielbiają i nie chcieli sprawiać im przykrości". Sama Miley zarzeka się, że jest występy są "manifestem feminizmu, tolerancji i wolności".

aga

Więcej o:
Copyright © Agora SA