Jasmine Pilchard-Gosnell po raz pierwszy od śmierci Paula Walkera pojechała do jego domu. 23-letnia studentka spędziła w tam trzy godziny.
Jasmine była cała we łzach. Przyjechała ze swoim przyjacielem. Była bosa, ubrana w wąskie jeansy i niebieską bluzę w paski. Nie była umalowana. Jej twarz była spuchnięta od płaczu, a włosy uczesane w niedbały kok - poinformował Dailymail.co.uk.
O wypadku Walkera powiedział jej znajomy.
Dziewczyna Paula stała obok mnie, kiedy odebrałem telefon - powiedział Jim Torp w wywiadzie dla Hollywood Life. - Kiedy jej powiedziałem co się stało, załamała się.
Jasmine Pilchard-Gosnell, Paul Walker Bulls Bulls
Pilchard-Gosnell i Walker spotykali się od 7 lat. Kiedy się poznali, ona miała zaledwie 16 lat, a on - 33 lata. 17 lat różnicy nie było dla nich przeszkodą w stworzeniu bardzo dobrej relacji. Informatorzy Dailymail.co.uk zdradzili, że para nie widziała poza sobą świata - byli przekonani, że chcą spędzić ze sobą całe życie.
23-latka była nie tylko zżyta z aktorem, ale też starała się być jak najlepszą matką zastępczą dla jego 15-letniej córki. Bliscy Walkera twierdzą, że to dzięki staraniom Pilchard-Gosnell, córka aktora zamieszkała razem z nim. Nastolatka wcześniej mieszkała z mamą, Rebbecą McBrain.
psz