Mariola Bojarska-Ferenc krytykuje Ewą Chodakowską: Ma ogromny...

Mocne słowa!

Ewa Chodakowska, czyli "trenerka wszystkich Polek", która na Facebooku ma grubo ponad pół miliona polubień, spotkała się z ostrą krytyką ze strony Marioli Bojarskiej-Ferenc , gimnastyczki i dziennikarki.

Na temat poczynań amatorów się nie wypowiadam, ale kiedy obserwuję poczynania Chodakowskiej, mam wrażenie, że prezentuje skąpą wiedzę, za to tupet ma ogromny! - powiedziała dla "Flesza".

Co Chodakowskiej zarzuca Bojarska-Ferenc? Metody treningów, polecane przez Chodakowską, są jej zdaniem niezwykle intensywne.

Na treningu zmienia się w kata. Nie ma litości, ale to sekret jej sukcesu - ocenił jej sposób pracy portal "Na temat".

Sama Chodakowska przyznała w jednym z wywiadów:

Zdarzają się sytuacje, kiedy komuś zakręci się w głowie, zrobi się ciemno przed oczami, blednie i ląduje na podłodze. Reaguję w mig i zaraz wszystko wraca do normy - mówi w rozmowie z portalem "Na temat".

Dla Bojarskiej-Ferenc osób na treningach jest nie do przyjęcia.

Mam nadzieję, że kiedyś ktoś odpowie za propagowanie tych bzdur. To co modne, nie znaczy dobre. Nie jestem za tym, żeby katować się na treningu. Jeżeli w trakcie ćwiczeń ktoś wymiotuje, to powinno się natychmiast wyjść z sali gimnastycznej. To oznacza, że trener nie jest profesjonalistą tylko hochsztaplerem. My nie mamy prawa wymiotować ani mdleć na treningu. Na to mogą sobie pozwolić wyłącznie zawodowi sportowcy, którzy są pod kontrolą lekarzy - powiedziała w rozmowie z tym samym portalem.

Ewa ChodakowskaEwa Chodakowska Screen Facebook.com Screen Facebook.com

Nie ma też wątpliwości co do niskich kwalifikacji trenerskich Chodakowskiej.

To, że ktoś ma piękną sylwetkę nie oznacza, że jest dobrym trenerem. Do tego potrzebna jest wiedza. Na treningi z takimi instruktorami ludzie powinni przychodzić na własną odpowiedzialność - przestrzega Bojarska-Ferenc. - Normalni ludzie od takiego trenera powinni uciekać, bo może to się skończyć zawałem serca czy kontuzjami.

Kto według Was ma rację?

Zobacz wideo

alex

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.