Tomasz Karolak nie chce zapłacić Klaudii Halejcio, bo nie chciała się rozebrać!

Klaudia Halejcio odmówiła rozebrania się na scenie. Tomasz Karolak, właściciel teatru, w którym gażę dostała aktorka, uznał to za zerwanie umowy i jej nie zapłacił.

Znany aktor podobno winny jest podobno winny Klaudii Halejcio pieniądze. Skąd ten dług? Otóż Tomasz Karolak, właściciel warszawskiego teatru "Imka", dał w nim rolę młodej aktorkce. Klaudii Halejcio do tej pory nie zapłacono jednak gaży za rolę. Dlaczego? Bo odmówiła udziału w rozbieranych scenach.

Sztuka "Bohater dnia" miała premierę pół roku temu. Halejcio wcielała się w niej w młodą dziewczynę, która uwodzi starszego pisarza (w tej roli Tomasz Karolak). Duże zainteresowanie mediów wzbudziły szczególnie zapowiadane przez twórców przedstawienia nagie sceny.

Oto, co powiedziała przed premierą Klaudia zapytana przez dziennikarza Fakt.pl, czy nie wstydzi się rozebrać na scenie.

Czy jest wstyd? Jest tylko wtedy kiedy mam świadomość, że nie dałam z siebie wszystkiego. Takiego wstydu tylko się obawiam.

Klaudia dodała także, że nagie sceny traktuje, po prostu, jako pracę. Przed premierą najwidoczniej straciła odwagę. Mimo tego sztuka nie zeszła z afisza. Aktorce nie zapłacono jednak za rolę.

Pani Klaudia Halejcio odmówiła wykonania roli w pierwotnym kształcie - tłumaczy w "Życiu na gorąco" Tomasz Karolak.

Aktor twierdzi, że Halejcio podpisała umowę, choć doskonale wiedziała o tym, że w przedstawieniu pojawią się nagie sceny.

Do konfliktu doszło, gdy pani Klaudia wystawiła rachunek opiewający na kwotę przewidzianą dla niej za zagranie pierwotnie powierzonej jej roli. Księgowość kilkukrotnie odzywała się do niej, by podpisać umowę, ale ona to zaniedbała - tłumaczy Karolak.

Pytanie tylko czego jest teraz bardziej wstyd: nagich scen, czy zerwania umowy? A jak Wy uważacie? Klaudia ma jeszcze czas na rozbieranie się, a może zachowała się nieprofesjonalnie nie wywiązując się z umowy?

emjot

Więcej o:
Copyright © Agora SA