-
-
-
-
-
jak to możliwe, że ludzie, których więź była tak słaba, że nawet nie chcą się widzieć po rozstaniu - mają razem dziecko? Ludzie, których naprawdę coś łączyło, do konca życia są sobie w jakiś sposób bliscy i gotowi się wspierać. mówię na własnym przykładzie. Nie to, że ten, czy inny nie zrobił mi kiedyś świństwa. Ale umiejętność wybaczenia też jest miarą człowieczeństwa. Jeśli mają wspólnie dziecko, to niespecjalnie jest miejsce na fochy. A poza tym, czy tak bogaci ludzie, wydawałoby sie światowi, nie słyszeli o antykoncepcji? Skoro nie mieli przynajmniej w planach zostania razem aż po grób, jak mogli dopuścić do tego, że dzieciak jest na świecie? Jest jakaś kolejnosć rzeczy i dobrze za nią czasem podążyć - najpierw przemyśleć, czy dla tej osoby jest miejsce w moim życiu, a potem decyzja o dziecku. Decyzja, a nie wpadka. Biedne dziecko, z takimi rodzicami ma pod górkę już na starcie.
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
potpurka
Oceniono 87 razy 77
"przesiadła się z tylnego na przednie siedzenie" - czy podręczniki historii będą o tym pisały?