Alicja Bachleda- Curuś była gościem weekendowego wydania " Dzień Dobry TVN ". Aktorka na co dzień mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, przyleciała do Polski ze względu na promocję nowego filmu " Bitwa pod Wiedniem". Gra w nim w jedną z głównych ról.
Zanim dziennikarz przeprowadzający z nią wywiad, przeszedł do pytań dotyczących nowej produkcji, nieśmiało podpytywał o jej syna, Henry'ego Tadeusza.
Jakieś postępy u syna Henryka Henry'ego? - zapytał aktorkę dziennikarz.
Mam nadzieję, że tak. Jest cudny, jest cudny. Mówi troszeczkę po polsku, po angielsku bardziej - zdradziła mama 3-letniego Henryka.- Po polsku mówi poprawną polszczyzną. Ale to jeszcze nie teraz. Na razie musi się po angielsku porozumiewać z kolegami i koleżankami.
Alicja Bachleda Curuś. fot. KAPIF fot. KAPIF
Widać, że aktorce zależy, by chłopiec dorastał wśród rówieśników, nie odstając od nich poziomem językowym. Stąd zapewne decyzja o intensywnej nauce angielskiego. Poza tym, mały Henry może porozumiewać się ze swoim ojcem, Colinem Farrelem, tylko po angielsku. Aktor nie zna niestety polskiego.
Colin Farrell i 2-letni Henry. Czerwiec 2012 eastnews
Curuś w wywiadzie powiedziała dziennikarzowi, że nie wyklucza coraz częstszych wizyt w Polsce. Podobno czyta scenariusze kilku polskich produkcji, nad którymi intensywnie się zastanawia. Czyżby Stany Zjednoczone zaczęły już męczyć mamę trzyletniego Henryy'ego?
Alicja Bachleda Curuś. fot. KAPIF fot. KAPIF
RK