Internet śmieje się z Lesz, a ona odpowiada: Byłam wdeptana przez internet. Litości. To przenośnia

Lesz znów zabiera głos.

Czas się ukorzyć, zwracamy honor. Wczoraj poddaliśmy w wątpliwość talent pisarski Natalii Lesz , tymczasem okazuje się, że jej tekst stał się hitem internetu. Tysiące like'ów, udostępnień skłoniły redaktorów Natemat.pl, do przeprowadzenia wywiadu z kolejną mistrzynią pióra. Tym razem padło jednak znacznie mniej oryginalnych metafor czy odkrywczych tez - co za niepowetowana strata!

fot. Facebook

Oczywiście jak zwykle winne są wszystkiemu media i czytelnicy. To ciekawe, że gwiazdy najpierw coś mówią, a dopiero potem myślą, jak to może być odebrane. W dodatku, naturalnie to nie jest wina Lesz, że nie dość jasno przekazała swoje intencje, lecz tych, co jej tekst przeczytali.

Natalia LeszNatalia Lesz Kapif Kapif

W wywiadzie Natalia Lesz pieczołowicie wylicza, co źle nie zrozumieliśmy.

Moje porównanie "Liber - Grzeszczak", które było z niezauważonym przez nikogo uśmieszkiem. Nie zamierzałam nawet porównywać Magika do Libera - tłumaczy się w rozmowie z Tomaszem Machałą - (...) To Pan (Tomasz Machała- przyp. red.) uważa, że go porównałam, ja nie. Staram się nie oceniać nikogo. Uczono mnie, że każdy dobry felieton warto zacząć od żartu.

Przypomnijmy więc to pamiętne zdanie:

Gdybym mocno przytuliła Magika, dzisiaj pisalibyśmy piosenki, niczym Liber i Grzeszczak. (...)

A co z przytulaniem Magika? Znów - to czytelnicy źle ją zinterpretowali!

Litości. To przenośnia. Nie uraziłam żony Magika, ani nikogo innego. Staram się okazywać innym moja sympatię.

fot. Facebook

Co jeszcze umknęło naszej uwadze? Okazuje się, że jej wypowiedź, o znikomej popularność Paktofoniki i Magika, także przeinaczyliśmy.

Pewnie do dziś byliby znani tylko wąskiej grupie fanów zespołu, gdyby nie młody scenarzysta Maciej Pisuk, który w 2008 roku wydał książkę "Paktofonika - Przewodnik Krytyki Politycznej" - napisała Natalia w swoim felietonie.

A oto tłumaczenie tych słów:

Chodziło mi o społeczność słuchającą tej muzyki. Nie kwestionuję fenomenu Paktofoniki. Ale zwracam uwagę, że 12 lat temu sprzedanie 60 tysięcy płyt nie było takim osiągnięciem jak dziś.

Generalnie przez swój felieton, Lesz stała się niemalże "poetką przeklętą", bo jak zwykle została:

Wdeptana przez internet.

W całym zamieszaniu doszukała się także drugiego dna.

Prawdopodobnie wzburzyło ich to, że aktorka, piosenkarka pop, która z założenia nie jest ekspertką od hip hopu napisała felieton o filmie "Jesteś Bogiem".

Przenikliwość godna członków komisji śledczej, a inwencji pozazdrościliby jej najwięksi artyści. Oczywiście - chodzi właśnie o to, a nie o grafomańskie porównania czy infantylne tezy. Najwyraźniej też należymy do tego dość szerokiego grona internatów, którzy złośliwie nie chcą zrozumieć wywodu Natalii.

fot. Eastnews

Poczucie absurdu potęguje jej wypowiedź na zakończenie wywiadu. Kiedy już wypomniała nam brak dostatecznej przenikliwości, oświadczyła:

Sama piszę i biorę za to odpowiedzialność.

Tak, właśnie widać...

zuz

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.