Oto pierwsi finaliści "Must be the music." Jak ich oceniacie?

Półfinał na żywo, świetne wykonania i zaskakujące wyniki głosowania widzów.

W pierwszym z czterech półfinałów "Must be the music" odbywających się na żywo widzieliśmy osiem różnorodnych wykonań. Większość z nich była na bardzo wysokim poziomie. Jurorzy, choć nie podejmowali już decyzji o przyszłości muzyków w programie, zgodnie chwalili kolejnych uczestników. Ale tylko do momentu, gdy na scenę wyszła Kasia Moś.

Jej występ w eliminacjach zachwycił skład sędziowski. Adam Sztaba powiedział nawet, że dziewczyna bez wątpienia znajdzie się w finale. Niestety, półfinałowe wykonanie piosenki "Czerwony jak cegła" z repertuaru grupy Dżem bardzo zawiodło ekspertów, wcześniej wróżących wokalistce wielką przyszłość.

Najostrzejsze słowa padły z ust Eli Zapendowskiej.

Gdybyś wyszła na scenę i zaśpiewała, że jesteś "czerwona jak cegła", to byłaby to piosenka dla ludzi kochających inaczej i by mi nie przeszkadzało. Ale jak wokalistka śpiewa o sobie jak o mężczyźnie, to albo ma ze sobą jakiś problem, albo po prostu jest niezbyt mądra i ktoś jej powinien wytłumaczyć, o czym jest ta piosenka - powiedziała wyraźnie zdenerwowana jurorka - FATALNY wybór utworu. Masz tyle zalet, a ten kawałek dokładnie je przykrył. Nie było widać ŻADNEJ.

Kora była przeciwnego zdania. Starała się bronić Kasi Moś.

A mi to zupełnie nie przeszkadzało. Sama śpiewam piosenki "jako mężczyzna." - stwierdziła wokalistka - I muszę ci powiedzieć, że dopiero teraz mnie przekonałaś do siebie. To wykonanie podobało mi się bardziej, niż twój pierwszy występ.

Opinie jurorów rozłożyły się pół na pół. Wojtek "Łozo" Łozowski był bardzo rozczarowany występem Kasi. Adam Sztaba stwierdził:

Nadal uważam, że jesteś faworytką do zwycięstwa w tym programie. Doskonale pamiętam, jak śpiewałaś za pierwszym razem. W porównaniu z tamtym dzisiaj to była tragedia. Ale ja w ciebie wierzę.

Pod koniec programu skład sędziowski miał wskazać swoich faworytów do zwycięstwa w odcinku. Wszyscy oprócz Kory głośno dawali wyraz swojemu rozczarowaniu postawą Kasi Moś. Ona sama raczej nie wierzyła już w przejście do finału "Must be the music." Po podliczeniu głosów widzów okazało się jednak, że Kasia jest zdecydowaną zwyciężczynią odcinka. Na jej twarzy odmalował się wyraz wielkiego zdziwienia, ale na zachwyconą nie wyglądała. Chyba zdawała sobie sprawę, że w półfinale było wielu lepszych od niej...

Drugie miejsce w głosowaniu sms-owym i wejściówkę do wielkiego finału otrzymał zespół Tax Free. W tym przypadku nie było mowy o zaskoczeniu.

must be the musicmust be the music fot. Polsat

Naszą muzykę adresujemy przede wszystkim do kobiet - powiedział wokalista grupy po występie.

Liryczna, autorska kompozycja zespołu zatytułowana "Moje małe nieba" zyskała uznanie nie tylko przedstawicielek płci pięknej.

must be the music

Powiem wam szczerze - nie chciałem, żebyście znaleźli się w finale. To trochę nie moje granie - mówił Łozo - ale muszę powiedzieć, że stworzyliście taki świetny klimat, który wziął mnie za chabety.
Ja też nie przepadam za takim śpiewem, ale wy mnie autentycznie wzruszacie - wtórowała Kora - A pan w czarnej bluzeczce - cudo! Do zjedzenia!
Bardzo ciekawie gracie, słyszałem w tym sporo zagranicznych akordów - mówił usatysfakcjonowany Sztaba - Tworzenie własnego stylu muzycznego trwa latami. Ale wy jesteście na bardzo dobrej drodze.

must be the music

Co sądzicie o wynikach głosowania? Czy według was faktycznie wygrali najlepsi? Komu przyznalibyście dziką kartę?

tommy

Zobacz także:

Ostra kłótnia jurorów i wybór półfinalistów, czyli co się działo w "Must be the music"

Jurorzy się kłócą! Kora obraziła Łozo i Michaela Jacksona. OSTRE!

TYLKO U NAS! Kulisy wyboru półfinalistów "Must be the Music"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.