Okazuje się, że Karolina Korwin-Piotrowska nie zawsze tak się nazywała. Wcześniej nazywała się Sommer. Z tego co nam wiadomo, dziennikarka chyba nigdy nie wyszła za mąż, więc Korwin-Piotrowska nie jest spadkiem po mężczyźnie. Dziennikarka podobno chciała mieć bardziej szlacheckie nazwisko. Jak czytamy w "Takie jest Życie":
Trzeba zacząć od tego, że Karolina ma ogromne poczucie wyższości i śmiało udowadnia to na każdym kroku - powiedziała jej znajoma tygodnikowi "Takie jest życie". - Uważa wręcz, że jest niezwykle utalentowana i wyjątkowa. Do tego snobuje się na dawnych przodków. Lubi przypadkiem wtrącić, że jest cioteczną prawnuczką Marii Korwin-Piotrowskiej, czyli znanej pisarki Gabrieli Zapolskiej. Ale o tym, że po szkole zmieniła nazwisko z Sommer na Korwin-Piotrowska, żeby brzmiało bardziej szlachecko, zapomina już wspomnieć. Za to równie chętnie chwali się sławnym dziadkiem, który był współzałożycielem Polskiego Radia.
Jest się czym chwalić, ale po co od razu zmieniać nazwisko? Sommer nie było w końcu obciachowe ;) Są gorsze.
Kwiateq