Candy o Villas: Podniecali się, że umarła

Powiedziała prawdę o Facebooku?

Śmierć  Violetty Villas była zaskoczeniem dla wszystkich. Nawet dla jej najbliższych. Diwa odeszła niespodziewanie. To smutne wydarzenie wywołało lawinę wpisów na popularnym Facebooku. Ludzie przesyłali sobie linki z informacją o śmierci artystki, wrzucali archiwalne zdjęcia gwiazdy czy dzielili się swoimi przemyśleniami.

Wokalistka Candy nie miała zamiaru przepłakać całej nocy. A nawet uronić jednej łzy. Wręcz przeciwnie. Zażartowała, że może otrzyma w spadku po Villas koty i psy. Odważnie, może nawet nie na miejscu. Wyjaśniła w programie " Golonko Gwiazd ", o co tak naprawdę chodziło:

To był żart, może nawet niesmaczny - mówiła Candy podczas wywiadu. - Strasznie zdenerwowało mnie to, że ludzie nie słuchają takiej muzyki, jaką robiła Violetta Villas. Raptem jednak zaczęli wszyscy pisać, że nie żyje. Przepraszam, czy oni w ogóle znają jakąkolwiek jej piosenkę? A wszyscy zaczęli się na Facebooku tym podniecać. Dlatego mnie to tak zdenerwowało.

Candy Girl u Golonko: Słuchają mnie Włosi, Chińczycy i Amerykani, cz. 1

Candy Girl u Golonko: byłam zanim pojawiła się Lady Gaga, cz. 2

Ma rację?

Buka

Zobacz także:

Gwiazdy i ich wykształcenie cz. 2

Lans! Dwa stroje w jeden wieczór

Madox, Strunin, Candy Girl - "gwiazdy" na imprezie MTV

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.