Joanna Krupa jest stałą współpracowniczką PETA, światowej organizacji walczącej o prawa zwierząt. Tym razem polska modelka wystąpiła wraz ze swoim pieskiem w kampanii pod hasłem "Zawsze adoptuj, nigdy nie kupuj".
Specjaliści od reklamy uznali kampanię za dobrą, ludzie zaś za miłą dla oka. Jednak kampania wzbudza emocje. Dlaczego?
O ile pierwszy plakat nie wzbudził kontrowersji...Plakat nr. 1:
...o tyle drugi wywołał lawinę komentarzy: Kontrowersyjny plakat nr. 2 z krzyżem:
Joanna Krupa w kampanii dla PETA Gazeta
Zapytaliśmy Ryszarda Nowaka , który wciąż walczy z obrażaniem uczuć religijnych, co sądzi o nowej kampanii PeTA. Zdaje się, że Nowak ma trochę racji:
Słuszny cel, bo psy to są zwierzęta i też cierpią. Gdy tylko zobaczyłem ten plakat powiedziałem - dobrze, że robią tę kampanię. Jednak zrobili to nieładnie. Człowiek zamiast skupić się na problemie, jakim jest cierpienie psów, kojarzy ten plakat wyłącznie z krzyżem na gołym łonie modelki.
Zupełnie innego zdania jest Aniela Roehr ze Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt "Arka":
Zwierzęta też cierpią, bowiem ludzie są nieodpowiedzialni. Każdy w zasadzie ma swój krzyż. Naprawdę wielkim krzyżem dla zwierząt jest to, że ludzie je porzucili. Nawet jeżeli kampania jest kontrowersyjna, to zwróci uwagę na problem, jakim jest bezdomność zwierząt.
Pani Aniela Roehr domyśla się, co też PeTA chciała nam przekazać, umieszczając na plakacie krzyż:
Myślę, że PeTA miała na uwadze właśnie to, że zwierzęta noszą tak samo swój krzyż, jak nosi człowiek, czy jak Chrystus nosił. Tym bardziej, że to są najsłabsze istoty, bezbronne.
Jesteśmy ciekawi waszego zdania na ten temat.
Mrock
Zobacz inne erotyczne i kontrowersyjne kampanie PETA - wideo