Rzecz w tym, że nic. Piosenkarka zdawała się w ogóle nie zauważać nauczyciela, nie mówiąc o chłopcach. Po skończonej wizytacji, wysłannik sądowy napisał raport, w którym stwierdza, że panna Spears żyje we własnym świecie, a w czasie jego pobytu bardziej niż dziećmi zajęta była rozmawianiem przez telefon i przebieraniem się.
Co to oznacza dla Britney ? Zapowiedziane na piątek spotkanie oko w oko z Kevinem Federline'em i z sędzią może mieć dramatyczne dla niej skutki - raport jest kluczowy w tej sprawie. Znowu będą łzy i lament...
Z drugiej strony, nie ma się co dziwić - Britney nie tylko nie pamięta o dzieciach, ale też o płaceniu tancerzom. Za dużo ma dziewczyna na głowie!