Jennifer twierdzi, że takie wymagania narzucał hotelom jej menadżer, a nie ona sama. Na temat pogłosek o swoim rozkapryszeniu mówi:
Jeśli przyjrzycie się mojej karierze oraz ludziom, którzy pracowali ze mną przez te lata, zaprzeczą tym pogłoskom i zrobili to. Odcinam się od tego, ponieważ to nie byłam ja.
Dawny menadżer piosenkarki musiał poszukać sobie nowej pracy . Trochę szkoda, bo ciekawy miał gusty: koniecznie białe zasłony, żółte róże z czerwonym przybraniem i świeczki o zapachu grejpfrutowym.