Podczas koncertu z okazji 91 urodzin byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli na scenie w Nowym Jorku zjawiła się Carla Bruni. Pierwsza Dama Francji oraz Dave Stewart wykonali dwa utwory. Zachwycona publiczność zgotowała im gorący aplauz. Najbardziej dumny z Bruni był oczywiście jej mąż Nicolas Sarkoz, który dumny jak paw siedział wśród publiczności.