Lis i Majdan zmanipulowali nagranie?!

Policja podejrzewa, że dziennikarz i piłkarz oszukali widzów Telewizji Publicznej!

Poniedziałkowe wydanie programu Tomka Lisa, wywołało w mediach prawdziwą burzę! Dzisiejszy "Fakt" pisze o tym, że trakcie show z udziałem Majdana i policji pokazano nagranie z kamery przemysłowej, na którym było widać jak to policjanci biją piłkarzy oraz właściciela pensjonatu, a nie odwrotnie. Problem w tym, że nagranie nie zostało wyemitowane w całości. Zobaczyliśmy tylko fragment, na którym to policjanci zadają ciosy. A co zresztą? Właścicielem pensjonatu oraz nagrań z monitoringu jest znajomy piłkarzy, który również ucierpiał w zajściu. Dotychczas Jacek C. twierdził, że nie ma nagrania z tamtego wieczoru. Policjanci byli bardzo zdziwieni, gdy w poniedziałkowym programie nagle ujrzeli nagranie z kamery przemysłowej.

Jacek C. podczas przesłuchania zataił informację, że ma nagranie z kamery. Odpowie teraz za składanie fałszywych zeznań - mówi "Faktowi" Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Śledczy chcą teraz sprawdzić czy nagranie nie jest sfałszowane. "Fakt" całkowicie trzyma stronę policjantów. Twierdzi, że na filmie nie widać jak Świerczewsk i pierwszy uderza funkcjonariusza i nie słychać jak używa wulgarnych słów. Po pierwsze to kamery przemysłowe nie rejestrują dźwięku. Po drugie skąd gazeta wie, że Świerczewski uderzył jako pierwszy i czy w ogóle uderzył? Póki co widzieliśmy tylko, że to policjanci bili .

Zobacz także:

Majdan jest niewinny? Wideo!

Majdan i Świerczewski wystąpią w teledysku!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.