Lampka wina czy kieliszek koniaku po ciężkim dniu pracy - kto nie lubi takiego scenariusza? Dla Izy Miko to najlepsza forma relaksu. Aktorka odważnie przyznaje się do tego, że lubi alkohol i nie przeszkadza jej picie w samotności.
- Nie znoszę tylko tego, co się ze mną dzieje po jednej lampce. Jestem taka krucha, że zaraz bardzo chce mi się spać - wyznaje aktorka na łamach "Super Expressu".
Czy to oznacza, że Iza zaraz musi wypić kolejne, by poczuć się lepiej?