Bosak w końcu jeździ za swoje!

Pamiętacie informację o Krzysztofie Bosaku - na treningi "Tańca z gwiazdami" jeździł taksówkami, za które płacą podatnicy? Sytuacja uległa zmianie! Poseł postanowił zaprzestać tych praktyk. Jakie znalazł rozwiązanie?

Po krótce przypomnijmy: Krzysztof Bosak na próby "TzG" jeździł taksówkami , a rachunki były zawsze wystawiane na kacelarię Sejmu, która płaciła za przejazdy posła. Kancelaria Sejmu to tak naprawdę podatnicy, którzy fundowali Bosakowi darmowy transport.

Całą sprawę rozdmuchał "Fakt", ktory obliczył, że od 1. sierpnia do 20 września poseł naciągnął Polaków na ok. 1,5 tysiąca złotych. Tak się z tego tłumaczył:

Przez to, że różne gazety pisały o tym, jak to posłowie nadużywają samochodów Kancelarii Sejmu, w LPR zabroniono nam z nich korzystać. Muszę więc jeździć taksówkami, które rozliczam z Sejmem. Wiem, że tak wychodzi drożej, ale to nie moja wina.

Zdaje się, że gazeta tym razem odniosła mały sukces. Poseł Bosak już od trzech dni unika taksówek, a z ostatniego nagrania tanecznego show sprzed studia odebrał go partyjny kolega. Wnikliwe obliczenia "Faktu" mówią, iż te trzy dni pozwoliły na zaoszczędzenie 90 złotych. Od czegoś trzeba zacząć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.