Kate Moss ma się dobrze

W aktualnym wydaniu tygodnika "Viva", jedna z najbardziej rozpoznawancyh modelek udziela wywiadu polskiej dziennikarce. Na nieśmiałe pytania o życie, prace i nowy zapach, którego jest autorką gwiazda odpowiada z dużą charyzmą i przekonaniem.

Kate Moss zdradza "Vivie" jak najbardziej lubi spędzać czas.

Kiedy mam wolny dzień, najbardziej lubię zabrać moją córkę Lily do naszego domu na wsi. Wstaję rano, szykuję śniadanie, potem idziemy na spacer...

Brzmi to jak sielankowy opis weekendu samotnej matki, szczęśliwej i samowystarczalnej dla, której rodzina stała się priorytetem.

Lubię wstać wcześniej niż Lily i przygotować jej śniadanie. Potem razem bawimy się lub idziemy na spacer. Moja córka ma tyle energii, że po dniu z nią nie mam już wieczorem siły, żeby spotkać się z przyjaciółmi. Ale za to kiedy się z nią nabiegam, to nie mam wyrzutów sumienia, że nie chodzę na siłownię i nie ćwiczę, mimo że powinnam.

prphotos

Czy Kate znana ze swoich wybryków rzeczywiście przeszła tak gruntowną odnowę moralną? Czy na dobre zerwała z "kokainowym" przydomkiem?Na obecną chwilę nie jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi na te pytania. Sama Kate przyznaje się tylko do nikotynowego nałogu.

Na pytanie czy próbuje rzucić palenie odpowiada:

Przestałam wierzyć, że kiedykolwiek mi się uda

Jak się okazuje rzucenie palenia stało się dla modelki zajęciem trudniejszym niż rzucenie partnera Pete'a Doherty. Kwestia związku z Petem Doherty dzięki, któremu zawdzięcza niezbyt pochlebną prasę, nie została w wywiadzie poruszona.

Można jednak odczuć, że Kate wbrew problemom sfery uczuciowej ma się dobrze. Pomimo ran zadanych przez Pete'a, zachowuje optymizm i siłę ducha, a miłość zdaję się adresować do właściwej osoby - córki. Parafrazując nieco jej porzekadło "keep going", my życzymy - oby tak dalej Kate.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.