viva 13 lipca 2007
Piosenkarka w rozmowie z "Vivą" powiedziała, że ma w głębokim poważaniu to, co myślą o niej inni. Jednocześnie absolutnie zaprzecza pogłoskom, że jej rozwód to kolejny chwyt marketingowy , który ma wypromować najnowszą płytę.
Że niby kosztem osobistej porażki mam się lansować? Cha, cha, dobre. Kto, jak kto, ale ja nie muszę robić takich rzeczy. W istocie moje impulsywne do bólu, szczere dzielenie się z publicznością niektórymi prywatnymi sprawami niejeden gnom może błędnie interpretować.
Doda mimo tego, że Radek nie był jej wierny, nie przekreśliła go jeszcze. Mało tego. Postanowiła znów spróbować zbudować z nim dojrzały związek. Już tłumaczymy, co to znaczy, to związek oparty na zaufaniu i miłości.
Daję nam czas, po prostu. Teraz musi powalczyć o moje uczucie. Bardzo się o mnie troszczy, opiekuje się mną, jest cudowny. Wiele wody musi jednak upłynąć, żebym zechciała być znowu żoną. Na razie chcę być jego dziewczyną, spędzać z nim czas, pomagać mu, śmiać się z nim, przytulać. Nic nie planuję. Albo się wszystko ułoży, albo nie.
viva 13 lipca 2007
Rabczewska podkreśla jak bardzo zmienił się Majdan i że chciałaby, aby był taki zawsze.
Radosław przeszedł metamorfozę - w ogóle go nie poznaję. Jest takim, jakim chciałam go widzieć kiedyś. Pozostaje tylko pytanie, czy chce mnie odzyskać, czy rzeczywiście zauważył błędy i doszedł do wniosku, że musi się zmienić na stałe.
viva 13 lipca 2007
Mimo cudowniej metamorfozy piłkarza, Doda nie wycofała pozwu rozwodowego .
Nie cofnęłam swojej decyzji o rozwodzie. A jeśli Radek chce, żebym ponownie wyszła za niego, musi znowu mnie zdobyć. (...) Fajnie mi z tym, zawsze chciałam się tak czuć. Radek zabiega o mnie, jak nigdy dotąd. Marzy mi się, by było tak już zawsze.
Nie tylko o Radziu Doda mówi w "Vivie", ale i o facetach w ogóle. Pada pytanie do Dody - o ideał mężczyzny . I tu zaskoczenie. W czasach, gdy mnóstwo osób dobiera się w pary głównie pod względem urody, piosenkarka opowiadając o swoim wymarzonym mężczyźnie skupia się na... charakterze faceta.
Król Lew, dowartościowany. Taki co powie: "Pokrzycz sobie, kochanie" i nie będzie wdawał się w awanturę. Dorosły po prostu. Ale równocześnie taki, który pójdzie ze mną wykąpać się w publicznej fontanie. I nie powie: "To bez sensu, ja jestem osobą publiczną i nie będę się pluskał w wodzie". No i taki, który weźmie mnie za rękę i powie: "Nie martw się tym, co gadają".
Czy dobrze rozumiemy? Według filozofii Dody - dorosły facet to taki, który nie ma własnego zdania, jest opiekuńczy i "odrobinkę" szalony. Doda zna się na mężczyznach. Rzeczywiście taki facet to chodzący ideał.
viva 13 lipca 2007