W jednym z ostatnich wywiadów Wentworth Miller określił się jasno.
Nie jestem gejem. (Cóż za ulga!) Wiem, że istnieją takie plotki. I bardzo mnie to cieszy... W znaczeniu, że ludzie mają wyobraźnię. Jeżeli ktokolwiek chce mnie sobie wyobrazić z kobietą lub mężczyzną, to mi to nie będzie przeszkadzać, tak długo jak taka osoba będzie oglądać serial.
Widać, że Miller zna żelazną zasadę showbiznesu: nie ważne, co mówią - ważne - żeby gadali. A jeśli z czasem będzie miał już dosyć tych plotek o swoim homoseksualiźmie, zawsze może jak Krzysztof Ibisz zawalczyć o orzeczenie sądowe, że nie jest gejem.