Tego nie wiemy, bo jak donosi "Świat i Ludzie", Magdalena Różdżka nie chce za żadne skarby zdradzać szczegółów ślubu - nawet nazwy kraju gdzie odbyła się uroczystość. Dlatego dziennikarze zachodzą w głowę, co to za afrykańskie państwo było. I doszli do wniosku, że to Egipt, który aktorka podobno kocha. Ale to nic pewnego. Bo sama aktorka na ten temat konsekwentnie milczy.
Nie będę opowiadać o ślubie. Chcemy zachować to tylko dla siebie i właśnie dlatego postanowiliśmy pobrać się z dala od Polski.
Jeśli inne gwiazdy pójdą w ślady Różdżki biedni paparazzi będą musieli czatować w dżungli - a i tak nie jest im łatwo.