Dominika Kulczyk pożegnała ojca wzruszającym przemówieniem: Tatko, gdzie jesteś? Bo płaczemy

Jan Kulczyk został pochowany w środę w rodzinnym grobie na Cmentarzu Jeżyckim w Poznaniu. Wcześniej pożegnała go córka, Dominika Kulczyk.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godzinie 11:30 mszą świętą w Kościele Karmelitów na Wzgórzu św. Wojciecha. Zgodnie z wolą rodziny, miały charakter prywatny.

Jednym z najbardziej zapadających w pamięć momentów uroczystości była przemowa Dominiki Kulczyk . Córka miliardera mówiła drżącym ze wzruszenia głosem:

Tatko, gdzie jesteś? Jak zawsze nas zaskoczyłeś. Jesteś tu? Bo płaczemy. Nie płaczcie. Nie ma mnie tu, nie płaczcie. Tu mnie nie ma. Zszedłem ze sceny niepokonany. Bo przecież największą klęską jest nie wyciągać wniosków ze zwycięstw. A geniusz nie polega na tym, że wie się więcej, tylko że wie się wcześniej (...) Nie płaczcie nad moją trumną. Nie płaczcie. Nie ma mnie tu. Ale jestem w waszych kochających mnie sercach, w waszych tęskniących oczach. W każdym niezapomnianym wspomnieniu. W słońcu, które grzeje waszą twarz, w dobrej pogodzie którą przywoziłem. W  bezkresnej wodzie oceanów, w ciepłym wietrze, nad chmurami. W najpiękniejszych miejscach na ziemi, w każdym pięknym budynku, w filharmonii, w muzeum, w każdej świątyni świata i w tej w której modliłem się przez wiele lat (...) Nie płaczcie nad moją trumną. Nie płaczcie, tu mnie nie ma. I wierzcie mi, bo trzeba wierzyć, wierzyć, wierzyć bez końca. I kochać bezwarunkowo, bo miłość jest potężniejsza niż śmierć Twoja, nasza.

Jan Kulczyk zmarł tydzień temu w wyniku komplikacji pooperacyjnych. Miał 65 lat.

alex

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.