Nowa kolekcja marki Bytom inspirowana Grzegorzem Ciechowskim wywołała falę kontrowersji. Przeciwko wykorzystaniu wizerunku muzyka protestowali nie tylko jego fani i członkowie Republiki, ale także córka Ciechowskiego. Teraz pierwszy raz głos w sprawie zabrała wdowa po artyście, która wyraziła zgodę na kampanię.
Krótko po wybuchu afery swoje stanowisko przedstawiła córka Grzegorza Ciechowskiego i Małgorzaty Potockiej , Weronika. Córka artysty podkreśliła, że nie miała żadnego wpływu na decyzję, którą podjęła Anna Skrobiszewska .
Mimo tego, że jestem córką, zostałam pominięta w podjęciu decyzji o użyciu wizerunku oraz nazwiska mojego Ojca w tej reklamie. Mówi się o deptaniu pamięci o Ciechowskim, kupczeniu jego wizerunkiem. Użycie jego wizerunku, nazwiska i renomy do reklamy to naruszenie mojego prawa do pamięci o Nim jako o artyście, a nie celebrycie, którym nigdy nie chciał być - napisała w liście do prezesa marki.
Na odpowiedź wdowy nie trzeba było długo czekać. Wypowiedź Anny Skrobiszewskiej została opublikowana na stronie internetowej artysty. Żona Ciechowskiego, która zezwoliła na wykorzystanie jego wizerunku, nie rozumie jednak, skąd tyle negatywnych emocji wokół sprawy. Co więcej, jest zachwycona nadchodzącą kolekcją.
Grzegorz miał swój niepowtarzalny styl i wiele osób go kopiowało. Ubierał się jak chciał, sam wybierał rzeczy do sesji zdjęciowych, nie korzystał z usług stylistów. Choć nie interesował się raczej modą, to przywiązywał dużą wagę do swojego wizerunku scenicznego i dbał o to, aby jego ubranie stanowiło z muzyką, którą wykonywał spójną całość. Kiedy firma BYTOM zwróciła się do mnie z chęcią stworzenia ubrań inspirowanych stylem Grzegorza, pomyślałam że jeśli spadkobiercy tak wielkich artystów, jak Cybulski czy Hłasko wyrazili zgodę, to pomysł musi być wart uwagi. Mój syn Bruno z niecierpliwością wyczekuje kolekcji, widzieliśmy już kilka modeli tych ubrań i są to rzeczy, w których młody mężczyzna będzie wyglądał świetnie - powiedziała Skrobiszewska.
Co na to firma Bytom? Pełnomocnik marki podkreślił, że zdjęcie Ciechowskiego nie jest reklamą firmy, a sam muzyk nie jest jej twarzą. Fotografia artysty miała służyć jedynie promocji limitowanej kolekcji poświęconej ikonie polskiego rocka.
Materiały prasowe
al