Ksiądz Piotr Natanek buduje swoje imperium w Pustelni w Grzechyni niedaleko Makowa Podhalańskiego. Księdza wyparł się Kościół Katolicki, ale Natankowi to nie przeszkadza. ''Natanizm'' rośnie w siłę, a kontrowersyjny ksiądz tworzy swoje oddziały. Jak czytamy na wyborcza.pl , Natanek ma nawet swoich rycerzy! Rycerz ma obowiązkowo pelerynkę - 100 zł sztuka (jacyś chętni?).
Czym się różni rycerz od zwykłego wiernego? Jak czytamy w "Liście otwartym do wszystkich katolików świata, którzy pojmują to w lot, a innym będzie potrzebny młot":
Rycerz wie, że po drugiej wojnie światowej do Watykanu zakradł się diabeł i siedzi tam do dziś. Ubóstwiają go kardynałowie, którzy trzymają Biblię Szatana między pobożnymi księgami, a w dymie kadzideł udają rozmodlonych. Za dnia knują przeciwko dziełom papieskim, zaś w nocy nie lubią spać sami.
Jeden z rycerzy - ''Barbara z północy'' o swojej obecności na mszy mówi:
Przyjechałam z rodziną w tajemnicy przed proboszczem. Mój proboszcz jest dobrym budowniczym, ale ma wyjałowioną duszę. Najpierw musimy wypłoszyć zło ze wszystkich parafii i kurii diecezjalnych. Zamierzam walczyć odważnie. Dzięki łasce Boga jestem jak woda święcona: boi się mnie mój proboszcz, będzie się bał i biskup.
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, co ksiądz Natanek wrzuca do kadzidła. Polotu mu jednak nie można odmówić.
Żyrafa