Taki dekolt aż się prosił o wpadkę. Jednak katastrofa przyszła z najmniej oczekiwanej strony

To miało być "niewinne" pozowanie na ściance, a zamieniło się w dramatyczną walkę z podstępną, choć skądinąd piękną suknią projektu Juliena Macdonalda. Nie, wcale nie chodzi o odważny dekolt, w każdej chwili grążący katastrofą. Ta pojawiła się z najmniej oczekiwanej strony.

Millie Mackintosh i jej mąż, raper Professor Green wybrali się we wtorkowy wieczór na imprezę Harper Bazaar w Londynie. Długa suknia celebrytki miała wyjątkowo odważny dekolt, a nieco niżej rozcięcie sięgające... hm, głęboko. W pewnym momencie Mackintosh chciała uchronić suknię przed mokrą nawierzchnią, podniosła ją do góry i... tak, pokazała więcej, niż planowała.

<< TO ROZCIĘCIE BYŁO BAAAARDZO GŁĘBOKIE! >>

Nieoczekiwanie rzeczy zaczęły dziać się zgodnie z własną wolą, tempo akcji przyspieszyło jak w filmie z Jamesem Bondem, a wzrok Professora Greena wylądował w głębokim, niczym poezja Szymborskiej, rozcięciu sukni żony.

Professor Green wydawał się w pełni doceniać świecącą gołym ciałem żonę i nie mógł oderwać wzroku od jej skąpej sukni - relacjonował "Daily Mail".

W końcu awaria została opanowana, niesforna suknia wróciła pod kontrolę swojej właścicielki i można było bez przeszkód stanąć na ściance reklamowej. Tam już w pełni i na spokojnie można było ocenić zmysłowy dekolt celebrytki i jej niebotyczne nogi błyskające spod rozcięcia w sukni.

alex

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.