Gomez ewidentnie ma problem z doborem spodni. To już trzecia i zdecydowanie NAJWIĘKSZA wpadka

Piosenkarki zmagań z ubraniami ciąg dalszy.

Selena Gomez bardzo chce udowodnić, że z młodej gwiazdki Disney'a przeobraziła się w seksowną dziewczynę w stylu tych, z jakimi lubi się umawiać jej były/obecny (któż by za nimi nadążył) chłopak - Justin Bieber. Z różnym skutkiem.

Opięte kreacje, "przypadkowe" wyjścia bez biustonosza, dekolty do pępka - to wszystko już widzieliśmy. Choć coraz więcej mówi się o tym, że Gomez naśladuje styl Kardashian , niestety, nie uczy się na jej błędach. Może piosenkarka nie pokazuje się na razie z niemal nagim biustem, a jej spódnice nie pękają z trzaskiem, ale spectrum modowych wpadek jest tak szerokie, że Gomez może poszczycić się swoją własną kategorią: Selena kontra spodnie.

Widzieliśmy już "camel toe" oraz absolutne spłaszczenie pupy . Tym razem gwiazda również pokusiła się o za mały rozmiar jeansów, co skończyło się tym, że na lotnisku zaprezentowała nie tylko modną stylizację boho, ale też wystające "boczki" i rozpięty rozporek.

Selena Gomez mogła nie wiedzieć, że zamek w jej spodniach nieoczekiwanie się rozpiął. Ale po tak pracowitym czasie podczas Paryskiego Tygodnia Mody, kto by ją winił? - usprawiedliwia gwiazdkę Daily Mail.

<< ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Nie rzucamy kamieniem, ale mamy dla panny Gomez trzy rady:

1. Ambitne dziewczyny często kupują ubrania w mniejszym rozmiarze, ale z ich założeniem czekają aż schudną. Noszenie za małych ubrań nie sprawia, że wydajemy się szczuplejsze.

2. Nie sprawia też, że jesteśmy bardziej seksowne. Rozpinający się rozporek czy wystające boczki wcale nie są kuszące.

3. I ostatnia, choć nie mniej ważna rada - warto mieć swój styl. Kardashian była już posądzona o kopiowanie Victorii Beckham (z marnym skutkiem), a jeśli Gomez chce kogoś naśladować, radzimy znaleźć lepsze wzory niż celebrytki z ekshibicjonistycznymi skłonnościami.

A z drugiej strony - wyobrażacie sobie, jak wysiedziała w tak ciasnych spodniach kilkanaście godzin w samolocie?

jus

Więcej o:
Copyright © Agora SA