"Kuchenne rewolucje": To prawdziwa rewolta. Dotychczasowa kelnerka została... "Obsadzenie jej na sali było błędem"

W "Kuchennych rewolucjach" Magda Gessler udowodniła, że radykalne zmiany są konieczne. Jednak obsadzenie kelnerki w roli kucharki okazało się nad wyraz dobrym pomysłem.

100 tys. zł długu, zmarnowana opinia (bo pizzeria serwowała niedopieczone pizze) i wreszcie kłopoty z żoną. Z takimi problemami mierzył się Mariusz, właściciel pizzerii Kwadrans w Brzezinach, którą odwiedziła Magda Gessler w " Kuchennych rewolucjach ". Nic więc dziwnego, że humor mu nie dopisywał. W pomocy Magdy Gessler widział dla siebie ostatnią szansę. Jeszcze gorzej było, gdy Gessler spróbowała serwowanych przez lokal pizz. Pizzerman w lokalu o nazwie, nomen omen Kwadrans, ledwo co zdążył w 15 minut przyrządzić pizzę, gdy okazało się, że zrobił nie taką, jaką zamawiała Gessler. Trzeba więc było całą pracę zacząć od nowa. Nie wiadomo jednak, czy większym problemem niż potrawy nie były relacje właściciela z żoną. Mariusz na restaurację zaciągnął kredyt, którego miesięczna rata wynosiła 1600 zł, to więc dokładnie tyle, ile jego żona zarabiała w sklepie... Żona spłacała ratę kredytu męża, a złość w niej rosła, czemu zresztą trudno się dziwić. W efekcie atmosfera między nimi było gęsta, a para co rusz się kłóciła.

A ty dziś się w domu pojawisz czy nie? - wyraźnie wkurzona Karolina pytała męża. Nie bardzo - odpowiedział markotnie mąż. Standard - podsumowała żona.

Karolina zwierzyła się Gessler, że nie tak wyobrażała sobie małżeństwo. Polały się nawet łzy. Historia nieszczęśliwego małżeństwa nie odwróciła jednak uwagi Gessler od tego, co najważniejsze w restauracji - jakości składników, z których przyrządzane są potrawy. Gdy żona właściciela zaczęła czytać skład mięsa, które serwują gościom, wszyscy złapali się za głowę. Mięso wieprzowe zawierało 58% mięsa i... ok. 15 rodzajów substancji dodatkowych "E". Wtedy przelała się czara goryczy - Mariusz nie wytrzymał i ogłosił:

W*jebane, mam to w d*pie.

Wtedy o ostatnią szansę prosiły Gessler żona właściciela i pracownice lokalu.

Niech pani zostanie, jak nie dla niego,  to dla nas - prosiły Gessler.

Wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna, co przyznała zresztą sama Gessler. Rewolucja zawisła więc na włosku. Tymczasem w Mariuszu w ciągu nocy zaszła przemiana i następnego dnia w pracy pojawiła się już pełen pomysłów i energii. Magda Gessler zmieniła nazwę pizzerii na Zapiekane. Odtąd ma serwować tylko 4 rodzaje pizz, ale za to jakich! M.in. ze szpinakiem, serem gorgonzola i z jajkiem, w menu pojawi się także pizza-deser z bananami i krówkami. Będzie można też zjeść pieczoną zupę krem z pomidorów. Zmienił się także wystrój lokalu - ze szpitalnego na bardziej przytulny z elementami brzozy jako dekoracji - w końcu lokal znajduje się w Brzezinach.

Gdy Gessler ponownie zawitała do restauracji, była zachwycona jakością i smakiem potraw. Miała zastrzeżenia tylko do cen - pizze kosztowały ponad 30 zł. Gessler czekało jeszcze jedno zaskoczenie. Dotychczasowa kelnerka Aneta, została kucharką! Restauratorka nie mogła nachwalić się przyrządzonych przez nią potraw, a właścicielka przyznała, że odkryli skarb.

Aneta gotuje, ona ma smak, usadowienie jej na sali było błędem - przyznała.

Gessler była wniebowzięta:

I oto stał się cud, ideał małej restauracji w małym miasteczku. Zapiekana jest zaj*bista - oceniła Gessler.

Cóż, czasem radykalne zmiany wychodzą na dobre.

BP

Więcej o:
Copyright © Agora SA