Marcin Miller u Kuby Wojewódzkiego. Poruszające słowa o ojcu: Tato, szkoda, że tego nie widzisz

Marcin Miller był pierwszym gościem wiosennej edycji show Kuby Wojewódzkiego.

Marcin Miller w ubiegłym roku świętował 25-lecie działalności muzycznej. U Kuby Wojewódzkiego dostał z tej okazji pączka pełniącego funkcję tortu z 25. świeczkami. Przy okazji opowiedział nieco o swojej rodzinie.

Twoja żona była twoją pierwszą dziewczyną? - zapytał go w pewnym momencie Kuba Wojewódzki.

Chwila namysłu.

Tak.
Z tego wynika, szybko w głowie licząc, że spałeś tylko z jedną kobietą w życiu.

Marcin Miller roześmiał się, ale nie odpowiedział. Na wspominki zebrało mu się jednak, kiedy Kuba Wojewódzki przypomniał mu o piosence "Wolność". Ten stary szlagier disco polo znają nawet ci, którzy na co dzień nie słuchają takiej muzyki. Miller pochwalił się, że podczas jednego z ostatnich koncertów nawet nie musiał śpiewać tej piosenki - ludzie śpiewali za niego.

Ja po prostu stałem i myślałem sobie: kurde, tato, szkoda że tego nie widzisz. Jaki twój syn jest teraz... - opowiadał.
Twój tata nie załapał się na chociaż cząstkę sukcesu?
Na cząstkę... - potwierdził ze zwieszoną głową Miller.
Był dumny?
Ojciec był dumny, bardzo.... Dużo mi pomagali rodzice. Nie było samochodu, trzeba było brać do rodziców, z przyczepką. Dużo pieniędzy mi pożyczyli na sprzęt... - zaczął wspominać Miller.

Marcin Miller był silnie związany z ojcem. W jednym z wywiadów z 2007 roku opowiedział o okolicznościach związanych z jego śmiercią.

To było siedem lat temu. Jechałem na koncert i wujek zadzwonił, że ojciec jest umierający. Nie wiedziałem, co robić, zadzwoniłem do organizatorów. Prosili, żebym nie odwoływał. Zgodziłem się. Popłakałem sobie i wyszedłem na scenę jak zombi. Po koncercie w samochód i do Grajewa. Już mnie nie poznał - mówił wtedy w wywiadzie dla " Wysokich Obcasów" .

Marcin MillerMarcin Miller TVN/X-News TVN/X-News

Więcej o:
Copyright © Agora SA