"Kuchenne rewolucje": Poprosili Gessler o pomoc, ale nie wszystko im się spodobało. "Pani Magda się myli, że mnie wyrzuci"

W "Kuchennych rewolucjach" właściciele często w geście rozpaczy proszą o pomoc Magdę Gessler. A co, jeśli zaproponowane przez nią zmiany im się nie spodobają? O tym mieliśmy okazję przekonać się w tym odcinku programu.

Restaurację El Toro w Łodzi prowadzi para, Ania i Michał. Ich historia była iście bajeczna i z powodzeniem mogłaby służyć za inspirację do poradnika o diametralnej zmianie swojego życia. Szkoda tylko, że coś poszło nie tak. Ale po kolei. Para zakochała się w Hiszpanii.

Wyjechaliśmy na wakacje na Majorkę na 2 tygodnie, a zostaliśmy 10 lat. Ta restauracja to moje serce, to było spełnienie naszych marzeń - opowiadała Ania.

Michał pracował w Hiszpanii jako kucharz i był przekonany o tym, że przez 10 lat zgłębił tajniki kuchni hiszpańskiej. O czym nie omieszkał wspomnieć w programie.

Gotowałem dla króla Hiszpanii Juana Carlosa - chwalił się.

Niestety Łodzianie nie zapałali miłością do kuchni hiszpańskiej w jego wykonaniu. Gdy tylko Magda Gessler spróbowała serwowanych przez niego potraw, zrozumiała dlaczego. Michał nie umiał przyrządzić flagowego hiszpańskiego dania - tortilli. Poza tym właściciele od kilku miesięcy nie płacili pensji swoim pracownikom, o czym wspomniała kelnerka, Katarzyna. Mimo tego nie zwolniła się, bo związała się z restauracją i wierzyła, że jej właściciele "są dobrymi ludźmi, tylko sobie po prostu nie radzą".

TVN/ X-news

Magda Gessler po krótkich oględzinach doszła do wniosku, że do prowadzenia restauracji bardziej niż jej szefowa nadaje się młoda kelnerka, która - w przeciwieństwie do właścicieli - zdawała się mieć głowę na karku. Restauratorka zadecydowała, że to ona powinna pełnić w lokalu rolę menedżerki i to ona przejmie obowiązki dotychczasowej szefowej. Jak można się było tego spodziewać, szefowej nowy podział obowiązków nie przypadł do gustu.

Zgadzasz się na funkcję drugorzędnej pomocnicy? - zapytała ją Gessler. Nie, to jest moje miejsce - odpowiedziała Ania. A potem wyjaśniła - Pani Magda się myli, że mnie wyrzuci, nie ma szans. To jest moje miejsce - upierała się.

TVN/ X-news

Wkrótce jednak panie doszły do porozumienia, a przynajmniej tak twierdziły. Kelnerka wyjaśniła, że podzieliły się obowiązkami - ona ma rządzić w sali, zaś szefowa w kuchni. Jak się okazało "podział" to było właściwe słowo - kelnerka otrzymała bowiem "zakaz wchodzenia do kuchni". Gessler nie mogła w to uwierzyć.

Nie może tak być. Kasia musi wchodzić na kuchnię - oburzyła się Gessler.
To był żart - skwitowała całe zamieszanie szefowa.

Czy żart, czy nie tak całkiem, trudno już teraz dociec, fakt, że rewolucja ruszyła z kopyta. Gessler nauczyła właściciela poprawnego przyrządzania tortilli, a na uroczystej kolacji podniebienia gości skradła robiąca wrażenie paella z owocami morza. Co więcej, na rewizycie Gessler restauracja obroniła się.

Tortilla bardzo pyszna, wilgotna, smaczna. Paella jedna z lepszych, jakie jadłam - chwaliła.

Gessler nie kryła zdziwienia.

Jedna z najlepszych hiszpańskich restauracji w Polsce i w Europie. Mała, ale jaka pyszna - przyznała.

A nic tego nie zapowiadało. A co o radach Magdy Gessler sądzą fani programu na Facebooku? Większość z nich stanęła po stronie właścicielki. Swoją drogą, spore zainteresowanie wzbudziła w sieci ładna i młoda kelnerka, Kasia, z powodu, której wybuchła cała afera.

Kuchenne rewolucjeKuchenne rewolucje Facebook.com/Kuchenne rewolucje Facebook.com/Kuchenne rewolucje

A jakie są opinie internautów o potrawach? Niektórzy narzekają na ceny.

Byłam przed emisją odcinka w tv, ale po wizycie Magdy G. Paella dla 2 osób kosztowała 80 zł. Niestety nie wyglądała tak pięknie i kolorowo. A do tego była po prostu niedobra - pisała fanka na profilu lokalu na Facebooku.

Poe

Aplikacja Plotek

Więcej o:
Copyright © Agora SA