"Kto poślubi mojego syna 2" odcinek 6. Znów dantejskie sceny: Możesz mnie wyrzucić! Pierwsze eliminacje

Show "Kto poślubi mojego syna 2" nabiera rumieńców. W 6. odcinku widzowie mieli szansę obejrzeć pierwsze pożegnania. Mateusz odesłał dwie kandydatki na żonę. Darek i Tomek są już o krok od tej ważnej decyzji.

Mateusz - Bydgoszcz

Mateusz uznał, że skoro musi pożegnać się z dwiema najsłabszymi kandydatkami, to najlepiej je wyłonić poprzez test siłowy.

I tak dziewczyny turlały opony, taszczyły ciężarki i trochę biegały. Być może to wina realizacji, ale ów test nie wydawał się specjalnie wyczerpujący, tymczasem trzy dziewczyny słaniały się z wycieńczenia i nie ukończyły zabawy. Faworytką była Marta - najbardziej wysportowana, jednak na ostatniej prostej wyprzedziła ją Justyna

Justyna mnie zaskoczyła, że wygrała - powiedział nie bez zdziwienia w głosie Mateusz.
Straciłam dwa tipsy, ale czego się nie robi dal faceta - odpowiedziała Justyna.

Nagrodą była randka. Mateusz zabrał na nią Justynę oraz... Kamilę (tak, tak - tę samą, z którą wdała się w ostrą pyskówkę w klubie ). Teraz wspólna scena wyglądała bardzo podobnie. Kamila znów zaczęła przedstawienie. A Justyna podjęła wyzwanie.

Jeżeli mamy być we dwie, to weź sobie tę randkę. Nie pójdę z tą osobą na randkę. Możesz mnie wyrzucić, nie siądę z nią przy stoliku - krzyczała Kamila.
Ja nie chcę iść z Kamilą - odpowiadała Justyna.

Ostatecznie przy stoliku nie usiadły razem, bo randka odbyła się na kocu na plaży.

Na kocyku się nie kłóciła się ze mną - powiedziała Kamila, sugerując, że Justyna prowadzi podwójną grę.

De facto Justyna się nie kłóciła z Kamilą, bo szybko poleciała do wody i zalotnie zawołała:

Mateusz, ja nie umiem pływać

Kamila ze sprytem godnym Sherlocka Holmesa rozgryzła taktykę Justyny.

Zaprosiła go tylko po to, aby ją w wodzie podotykał.

Koniec końców okazało się, że Mateuszowi bardziej do gustów przypadły fortele Justyny niż Kamili. Ten do domu odesłał bowiem Patrycję, "bo nie było niczego, co ich połączyło" oraz właśnie Kamilę.

Ten facet mi się nie podoba, jestem wdzięczna, że mnie wyrzucił - powtarzała kilkakrotnie Kamila
A wczoraj powiedziała, że wszystko robi dla ciebie - skomentowała jej zachowanie mama Mateusza.

Kto poślubi mojego synaKto poślubi mojego syna TVN/X-News TVN/X-News

Darek Białystok

W tym odcinku Darek, co prawda jeszcze nie wybrał, które dziewczyny odeśle do domu, ale ewidentnie zbliżył się do tej decyzji. Zmieniły się mu też jego typy. Stwierdził np., że Aneta to "wredny rudzielec". Co sprawiło, że miłosny kompas Darka zwariował? Testy, które przeprowadzał z bratem.

Na wzór sceny z "Uwierz w ducha" Darek sadzał przy z kołem garncarskim swoje kandydatki, zasłaniał im oczy i po chwili wspólnego kształtowania garnka, w roli Patricka Swayze wyręczał go brat. Test miał sprawdzić, która dziewczyna wyczuje tę zmianę.

Darek nie krył rozczarowania. Praktycznie wszystkie dziewczyny oblały, bo tylko jedna - Natalia - zareagowała w trakcie testu:

Darek? Ej to nie jest Darek!

Widz jednak wyciągał inne wnioski, bo wiedział też, co dziewczyny mówiły za kadrem. Okazuje się, że większość z nich wiedziała, że zbliża się do nich ktoś obcy, ale żadna nie zareagowała, mimo że czuły się "niekomfortowo" i "niedobrze". Dlaczego? No właśnie, dobre pytanie. Niezależnie jednak od odpowiedzi to, cała sytuacja jest zwyczajnie smutna. I to bardzo.

Strasznie mnie irytowało, że ktoś obcy mnie dotykał - mówiła Monika.

Testy Darka nie zachwiały jednie pozycją Eweliny.

Ewelinka jest seksownie skromna - mówił zauroczony Darek.

Uprzywilejowana pozycja Eweliny nie uszła uwadze reszty.

Ewelina oczy mydli Darkowi - mówiły.
Ja przyjechałam tutaj, aby zdobyć faceta, a nie koleżanki. Koleżanek mam bardzo dużo, nowych nie potrzebuje - komentowała niechęć dziewcząt Ewelina.

Eweliny Darek nie odeśle do domu na pewno, ale praktycznie tylko ona może czuć się pewnie. Tego nie może powiedzieć Monika. Jest na przegranej pozycji, bo jest za wysoka.

Monika jest wysoka, nie pasuje do mnie fizycznie, jest ładna, ale gabarytowo mnie nie przekonuje. Ona ma silny charakter.

TVN/X-News

Tomek - Kraków

Tomkowi w podjęciu decyzji miał pomóc test na gospodarność. Swoje kandydatki wysłał do sklepu, aby zrobiły zakupy na kolację. Choć nie powiedział tego wyraźnie, to patrzył przede wszystkim na cenę tych zakupów.

Kwoty na rachunkach przyprawiły Tomka o lekkie zawroty głowy. Dopiero, gdy u Karoliny zobaczył jedynie dwucyfrową liczbę, odetchną z ulgą. I tak wygrała Karolina, która zrobiła najtańsze zakupy - za 46,33 zł.

Dlaczego Tomek przywiązuje tak dużą wagę do pieniędzy? Dużo wyjaśnia historia opowiedziana przez mamę.

Tomek potrafił rzucić pracę we Włoszech - bardzo dobrą, dobrze płatną - aby przyjechać do dziewczyny. Przywiózł pieniądze. A gdy skończyły się pieniądze, skończyła się dziewczyna...

TVN/X-News

karo

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

18698915

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.