"Rolnik szuka żony". Pierwsze spotkania. Wysokie wymagania wobec kobiet. A faceci? "Niesamodzielni"

W drugim odcinku programu "Rolnik szuka żony" rolnicy po raz pierwszy spotkali się ze swoimi potencjalnymi partnerami. Były łzy, śmiech, poruszające historie i mocne deklaracje.

Anna, Robert, Rafał, Eugeniusz i Grzegorz - to rolnicy, którzy zapragnęli znaleźć drugą połowę z pomocą Marty Manowskiej i programu " Rolnik szuka żony ". Z dziesiątek listów, jakie do nich przyszły, wybrali swoich faworytów. W podwarszawskich Radziejowicach uczestnicy programu mogli ze sobą po raz pierwszy porozmawiać twarzą w twarz.

Robert

Robert to 32-letni magister inżynier rolnictwa. Prowadzi nowoczesne i nieskazitelne gospodarstwo. Z pytań, które zadawał zaproszonym na spotkanie kobietom można było odnieść wrażenie, że jest jednak właścicielem restauracji, rekrutującym na stanowisko kucharki, a nie mężczyzną poszukującym miłości.

Umiesz gotować? Jak się czujesz w kuchni? - drążył temat praktycznie z każdą kandydatką na żonę (żonę!).

Screen z TVP1

Gdy jedna z pań odbiła piłeczkę i spytała się Roberta, co właściwie lubi jeść, ten dał odpowiedź, która wydawała się jak niczym wyjęta z encyklopedii Benedykta Chmielowskiego. Nie wyjaśniała wiele, choć może akurat w tej nieskomplikowanej kwestii - tak jak w przypadku konia (który jaki jest, każdy widzi) - to wystarczało.

Jak jem to jem, a jak nie jem to nie jem - odpowiedział Robert.

Dla mężczyzny z własnym domem i biznesem, takiego jak Robert, niektóre z pań były w stanie poświęcić naprawdę wiele.

Jestem prawosławna, ale mogłabym zmienić wiarę - powiedziała mu wprost pochodząca z Białorusi Krystyna. Po czym dodała poza kadrem - Chciałabym zostać jego żoną

Screen z TVP1

Grzegorz

O ile niektórzy taką ofiarność Krystyny potraktowaliby jako atut, to chyba Grzegorza by tym nie ujęłaby. On - jak można było zrozumieć z zadawanych przez niego pytań - szuka przede wszystkim kobiety pobożnej.

Chcesz wziąć ślub kościelny? - pytał jedną z kandydatek.

Screen z TVP1

Jak się jednak okazało w trakcie spotkania Anną, wiara Grzegorza jest bardziej płomienna w teorii niż w praktyce.

Wiara jest dla mnie bardzo ważna i praktykuję w to co wierzę. Nie trzeba mnie wyciągać.
A mnie trochę trzeba, słabo u mnie z praktyką - przyznał się Grzegorz.

Jedną z kobiet, którą Grzegorz zaprosił na spotkanie, była Liliana. Zdecydował się z nią poruszyć przed kamerą bardzo intymną kwestię - współżycia. Dziewczyna wyznała, że jest dziewicą i chce nią pozostać aż do ślubu.

To jest dla mnie bardzo ważne, chcę to zrobić z miłości, a nie dlatego, że jestem młoda... - wyznała Grzegorzowi.

Czy Grzegorz odnajdzie miłość? Podobnie jak Robert w stosunku do kandydatki na żonę ma sprecyzowane wymagania, a jego kategoryczny ton zdaje się sugerować, że z nich nie zrezygnuje.

Nie szukam karierowiczki. Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko wychowywała inna kobieta niż matka

Cóż przyszła żona Grzegorza może w takim razie ratować się jedynie zatrudnieniem  niani płci męskiej, gdyby nagle postanowiła zacząć pracować, czy się uczyć. Ale komu tam byłby potrzebne takie fanaberie...

Screen z TVP1

Rafał

Ma 27 lat i prowadzi gospodarstwo w okolicach Zielonej Góry.

W Rafale ujął mnie jego traktor. Nie jestem typem blachary, ale zrobił wrażenie - mówiła Ania.

W gronie zaproszonych przez Rafała kobiet było wiele samodzielnych, pewnych siebie dziewcząt. Każda przyjechała z własną strategią na rozkochanie w sobie rolnika. Jedna wysyłała Rafałowi mocno roznegliżowane zdjęcie, bo - jak wyjaśniła - "kocha swoje ciało". Inna potrafiła go zafascynować swoimi historiami.

Pisałaś, że byłaś w kibucu. A co to jest kibuc? - pytał zaciekawiony.

Najbardziej poruszyła go jednak Kinga. Ma 19 lat, ale od 4 mieszka sama.

Mama wyjechała zagranicę, z ojcem nie mam kontaktu - mówiła. - Oj, tyle co ja w życiu przeszłam... - powiedziała, po czym emocje wzięły górę.

Dziewczyna nie potrafiła się opanować, potoku łez nie powstrzymało też ciepłe słowo Rafała.

Co mam powiedzieć. Rozwaliło mnie to.

Historia Kingi nie została opowiedziana w programie.

Screen z TVP1

Eugeniusz

Eugeniusz ma 75 lat i jest najstarszym uczestnikiem programu "Rolnik szuka żony". Wyróżnia go jednak nie tylko wiek, lecz przede wszystkim maniery. Przy pierwszym spotkaniu z zaproszonymi przez siebie kobietami nie zadawał im pytań o to, czy będą sprzątały lub gotowały albo czy kiedy zaczną uprawiać seks, lecz starał się dowiedzieć, czym jego rozmówczyni się interesuje lub czego szuka w mężczyznach. W zamian mógł wysłuchać opowieści o pasjach uczestniczek, a nawet popisów wokalnych Elwiry.

Szukam drugiej połówki do życia, bo jestem samotna - mówiła Liliana. W moim wieku potrzebuję przyjaciela. Bratniej duszy.

Screen z TVP1

Anna

Rozmowy Anny, jedynej kobiety, które szuka miłości z pomocą TVP1, różniły się zasadniczo od rozmów mężczyzn szukających żony. Okazuje się, że można pierwszą rozmowę odbyć bez przepytywania nowo poznanej osoby o to, jakie prace domowe wykonuje z uśmiechem na ustach, a jakie nie. Dla Anny wydawały się być ważne przede wszystkim cechy charakteru. Szuka mężczyzny niezależnego, który będzie kochał dzieci. Sama wychowuje 8-letniego syna.

Faceci są mało samodzielni. Mieszkają z mamą, bratem... - mówiła zrezygnowana Anna.

Mieszkanie jednak chyba nie było głównym problemem...

Mama z bratową stwierdziły, że to kobieta dla mnie - wyznał za kadrem jeden z uczestników.

Screen z TVP1

Przełomem okazało się spotkanie z Jakubem z Lublina. Choć jego pierwsze słowa skierowane do Anny brzmiały: "onieśmielasz mnie", to jego szczerość okazała się świadczyć jedynie o sile charakteru. Po krótkiej rozmowie Anna stwierdziła

W końcu jakiś dorosły mężczyzna

Screen z TVP1

Czy dzięki programowi uda się skojarzyć prawdziwe pary? A może jedynie wybrać dobrą kucharkę czy sprzątaczkę? Dowiemy się w kolejnych odcinkach, bo już w następnym rolnicy będą musieli dokonać pierwszych wyborów.

Zobacz wideo

karo

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.