Artur Andrus chroni swoją prywatność, Wojewódzki jednak namówił go na zwierzenia: Jest jedna żenująca rzecz...

Brawo dla Andrusa, że o tym opowiedział! Jego historia zabrzmiała świetnie, jednak jej wyjawienie wymagało przezwyciężenia naturalnego oporu wewnętrznego.

Okazją do zaproszenia Artura Andrusa do programu Kuby Wojewódzkiego była jego nowa płyta, "Baba na psy".

To jest nasze trzecie spotkanie. Czy ty się po nich czujesz gorzej, czy lepiej? - zaczął Wojewódzki.
Mniej więcej tak samo się czuję jak przed. Wychodzę stąd i myślę, że trzeba jakoś żyć... - odparł filozoficznie Andrus.

W trakcie programu satyryk bawił Wojewódzkiego oraz widzów zgrabnymi anegdotami ze swojego życia. Tę opowiedział po dywagacjach, który z nich - Wojewódzki, czy Andrus - jest starszy (Wojewódzki - ma 51 lat, a Andrus 43).

Przysięgam, to autentyk. Byłem na spotkaniu na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Ja potem wychodzę z tego spotkania, przy wyjściu siedzą dwie studentki, takie 75-tki mniej więcej i jedna mówi: W telewizji to pan młodo wygląda, a na żywo znacznie lepiej.

TVN/X-News

Co zrobiłeś takiego, czego się najbardziej wstydzisz? - zapytał go nieoczekiwanie Wojewódzki.

Na pewno opowiedziałbym o tym w telewizji. Jest taka jedna żenująca rzecz - dodał po chwili. - Ja kiedyś w hotelu...
Rzygałeś przez okno - przerwał mu Wojewódzki.
...z minibarku zjadłem batonika. Wyszedłem i zobaczyłem, że na stacji benzynowej obok są tańsze, niż w minibarku i odkupiłem...
...nie kończ! - wykrzyknął Wojewódzki.
Odłożyłem, żeby zgadzało się na sztuki. Rano oddaję klucz, a recepcjonistka pyta: Korzystał pan z minibarku? Odpowiedziałem, że nie, a ona: A batonika pan nie jadł?
To wstyd!

Maraton pytań trwał w najlepsze, potem Wojewódzki odpytał swojego gościa o koszmary senne.

Z koszmarów sennych to mam taki związany z maturą. Śni mi się, że nie zdałem matury i teraz, po latach, ktoś to odkrył. A ja już zostałem dziennikarzem w Trójce, mam sfałszowany dyplom z uniwersytetu i nagle wychodzi, że nie mam matury - opowiadał Andrus.

Już pod sam koniec programu Kuba Wojewódzki poruszył delikatny temat prywatności.

Ludzie są ciebie strasznie ciekawi. Celowo nie pytam cię o prywatność. Myślę, że też masz to Omena, ja też - mówił Wojewódzki. - Stawiamy wyraźnie granicę. Jak weźmiesz parę bardzo znanych postaci, także z TVN-u, i zabierzesz im życie prywatne z mediów, to nie ma nic. A to są bardzo znane prezenterki. Prostytucja prywatności staje się sposobem trwania. A my nic o tobie nie wiemy. Ja nawet nie wiem, czy ty masz zmywarkę w domu.
To jest na tyle sensacyjna wiadomość, że ja ją zachowam dla siebie - spuentował to Andrus.

Nie dał się też namówić na zwierzenie, czy posiada w domu sokowirówkę. Tę "sensacyjną" wiadomość również zachował dla siebie jakby uważając, że podzielenie się historią o batoniku w pełni wyczerpuje znamiona popełnienia zwierzenia o prywatnym życiu.

Sprawdź: Modną odzież męską na Avanti24.pl!

Artur AndrusArtur Andrus TVN/X-News TVN/X-News

alex

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.