Polska Amy Winehouse, rady Kory dotyczące NARKOTYKÓW i zaloty Maćka Rocka... Co się działo w "Must Be The Music"

Co się działo w trzecim odcinku 4. serii "Must Be The Music"?

Kolejny w tym sezonie odcinek "Must Be The Music" za nami. Na scenie pojawiło się wielu oryginalnych artystów, którzy zwrócili uwagę jurorów i naszą. Są to głównie ludzie, którzy mają pomysł na siebie i liczą na wielką wygraną, która otworzy im drogę do świata show-biznesu. Kto zachwycił, a kto rozczarował?

Jako pierwszy na scenie zaprezentował się Jan Niezbędny Band. To muzyczno-kabaretowy projekt, funkcjonujący od 2-3 lat. Artyści piszą własne teksty i chcą zachwycić publikę oryginalnym wykonaniem swoich utworów. Na bardzo specyficzny zespół jurorzy zareagowali ze zdziwieniem.

Ja to nie wiem o czym pan śpiewał. Przekaz słowny musi być jasny. Potworny hałas. Cieszę się, że już skończyliście- wyznała Kora.
Tekst faktycznie trochę zanikał- dodała Zapendowska. -Było zabawnie, trochę fajnie, trochę niefajnie.
Trzymamy za was kciuki- dodał Sztaba.

Must Be The Music.Must Be The Music. fot. Kapif

Ostatecznie trzema głosami na "tak" przeszli dalej.

Po występie bandu na scenie pojawiła się 16-letnia Alicja Monczkowska. Maciej Rock, przeprowadzający wywiad z dziewczyną wyraźnie ją podrywał i udzielał rad przed wyjściem na scenę. "Patrz w kierunku Łoza"- zasugerował. Zestresowana dziewczyna zaśpiewała popularną piosenkę "Natural woman". W trakcie jej występu na widowni rozległy się brawa. Jurorzy również byli pod wrażeniem i przepuścili ją do dalszego etapu.

Pamiętaj Alicjo, że trudno się w Polsce żyje z soulu - przestrzegła młodą amatorkę Zapendowska.
To był najlepszy występ wokalny w tej edycji- skomentował jej występ Łozo.

Po występie młodej utalentowanej dziewczyny, na scenie pojawił się zespół heavy metalowy Oberschlesien, którego członkowie pochodzą z Piekar Śląskich i okolic. Kora była zachwycona przede wszystkim liderem grupy.

Wyglądacie odjazdowo- skomentowała.

Trzeba przyznać, że występ ekscentrycznego zespoły był miłą odmianą w porównaniu ze słodkimi popowymi balladami, namiętnie śpiewanymi w programach tego typu. O dziwo, widownia oszalała na ich punkcie. Jurorzy również. Wszyscy byli na tak.

Świetnie wyglądacie, świetnie zagraliście, świetny język. Fantastycznie! Śląsk górą!- nie ukrywała zachwytu Kora.
Świetna kapela, wokalista z dużą charyzmą. Czuć siłę- dodała Zapendowska.
Jako band jesteście fantastyczni- dodał Sztaba.

Must Be The Music.Must Be The Music. fot. Kapif

Jeden z kolejnych kolejnych występów nie został już przyjęty z takim zachwytem. Kamil Fabian, grający na keybordzie bardzo zestresował się występem. Do tego stopnia, że Adam Sztaba musiał podać mu szklankę z wodą. Po występie znów poprosił o coś do picia. Ocena jurorów była niejednogłośna. Na nie byli Sztaba i Zapendowska.

Lubisz grać sobie, ćwicz. Natomiast to jest za słabe dla naszego programu. - powiedział kompozytor.
Jeśli miałbyś być profesjonalnie oceniony, to byłoby 4 razy nie. Ale mnie się to szalenie podobało - skomentowała występ Kora.

Nie przeszedł niestety dalej. W przeciwieństwie do dwóch dziewczyn, które wystąpiły po nim. W krótkim materiale opowiedziały o swojej współpracy. Wyznały, że często się kłócą, ale znoszą swoje humory i codzienne trudy. Mają też niezłe poczucie humoru: "Damy Ci dwadzieścia tysiaków jak wygramy"- powiedziały Maćkowi Rockowi.

Pracujemy w lodziarni.- przedstawiły się jurorom. -Robimy lody. Trzeba coś robić. Jak wygramy, chciałybyśmy wyjechać do Londynu nagrać płytę.

Energetyczny występ, który nastąpił po przedstawieniu bardzo pozytywnie odebrała jawa jurorska. Łozo nawet wstał, bijąc brawo. Oczywiście dziewczyny usłyszały cztery razy tak.

Poza popowymi kawałkami w programie jest również miejsce dla początkujących raperów. 21-letni Klepson powiedział, że śpiewa o problemach z narkotykami, życiu codziennym, o wszystkim. Fakt ten bardzo zainteresował Korę! Po jego występie (udanym zresztą) zapytała chłopaka, czy ten  czyta książki.

Kto nie czyta książek, ten po prostu błądzi. Stąd te narkotyki. Trzymamy za ciebie kciuki -powiedziała z troską.

Czyżby Kora chciała przez to powiedzieć, że też ich nie czyta?

Must Be The Music.Must Be The Music. fot. Kapif

Niewątpliwą gwiazdą wieczoru był zespół Letni Chamski Podryw. Ich klip "Czinkłaczento" ma na YouTube'ie ponad 11 milionów odsłon, "Pupa" ponad 6 milionów, a 3,5 miliona "Brudny dres". Panowie opowiedzieli historię powstania zespołu i swoim internetowym sukcesie. Gdy weszli na scenę, na widowni rozpętało się istne szaleństwo. Ich występ wzbudził wiele emocji zarówno wśród zgromadzonych widzów i jurorów.

Cioci to nie śmieszy - powiedziała Zapendowska.
To kabaret! Ja nie rozumiem, o czym wy śpiewacie. Jesteście dla mnie czymś, czego ja naprawdę nie rozumiem. To jest fenomen internetowy. Jesteście aseksualni. Dziękujemy - skomentowała ich popularność Kora.

Ostatni występ zelektryzował fanów Amy Winehouse. Na scenie pojawił się zespół Dolls Insane z wokaliską o szalenie oryginalnym głosie i sposobie śpiewania. Trzeba przyznać, że takiej postaci w polskim show-biznesie jeszcze nie widzieliśmy. Jurorzy byli pod wielkim wrażeniem jej charyzmatycznej osobowości.

Jesteś elektryzująca na scenie, ale musiałbym posłuchać tego więcej- tłumaczył swój głos na "nie" Sztaba.
Mi się ta muza podobała- stwierdziła Zapendowska.- Wokalistko, nie normalniej. W tym jest twoja siła - w tym zakręceniu
Ona jest fantastyczna. Przeszły mnie ciarki!- dodała Kora.

Oglądaliście? Kto jest Waszym faworytem?

Must Be The Music.Must Be The Music. fot. Kapif

RK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.