Obecność Jolanty Fraszyńskiej w jury 13. edycji "Tańca z gwiazdami" od samego początku mocno dziwi. Aktorka ani nie tańczyła we wcześniejszych odsłonach programu, ani nie miała nigdy nic do czynienia z tańcem, a i nie oszukujmy się, nie jest pierwszoligową krajową gwiazdą...
Nic więc dziwnego, że podczas pierwszego odcinka oczy wszystkich zwrócone były właśnie na nią. Nie przyniosło jej to szczęścia, bo aktorka niestety w programie poległa...
Fraszyńska nie poradziła sobie ani z formułą programu, ani z nową rolą, ani z nerwami, ba!, przez cały odcinek nie umiała nawet powiedzieć nic składnego!
Aktorka na siłę chciała przypodobać się publiczności dając, jak niegdyś Beata Tyszkiewicz, każdej parze "10". Nie udało się, widzowie programu są nią rozczarowani.
Też uważacie, że jak już się kogoś wymienia to na kogoś lepszego?
pałacyk