Jarosińska tłumaczy się z bójki z Dodą

Wojny gwiazd.

Podaliśmy już nowe szczegóły bójki Moniki Jarosińskiej z Dodą . Według naszego informatora Jarosińska chciała wypromować się na tej aferze i z pomocą zwróciła się do menadżera Radka Majdana Marcina Szczutkowskiego .

Innego zdania jest narzeczony Moniki Jarosińskiej, Robert Korzeniewski. Wysłał do naszej redakcji oświadczenie:

To nieprawda. Monika swoim dotychczasowym postępowaniem, brakiem chęci do jakichkolwiek wypowiedzi,  udowodniła że nigdy nie zależało jej na promowaniu się na kimkolwiek. Monika jest ofiarą całej sytuacji a jej dotychczasowe komentarze do tej sprawy były zawsze bardzo oszczędne i wyważone, podczas gdy wszelkie medialne "bomby" dotyczące zajścia do jakiego doszło pomiędzy Moniką a Dodą, wychodziły zawsze od innych osób. Dziwnym trafem wszyscy, ZA WYJĄTKIEM MONIKI, chcą się przypromować na aferze z Dodą, a nikt nie zauważa że prokuratura potwierdziła, że Monika została pobita i jej grożono umywając jednocześnie ręce stwierdzając, że pobicie to "niska szkodliwość społeczna".

Bójkę Dody i Moniki Jarosińskiej komentują niemal wszyscy. Faktem jest, że Monika robi to oszczędnie. Pojawia się zatem pytanie - komu tak naprawdę zależy na wypromowaniu się na tej aferze?

Mrock

Zobacz także:

"Jarosińska chciała wypromować się na bójce z Dodą"

Rutowicz też pobiła się z Dodą?

Doda: Nikt nie będzie obrażał mojego narzeczonego

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.